Deutsche Telekom dołączył do operatorów narzekających na przepisy, które ich zdaniem utrudniają doraźne inwestycje w sieci łączności bezprzewodowej i przewodowej. Jego akcje staniały we Frankfurcie o 8 proc.
Prezes Rene Oberman oświadczył uczestnikom WZA, że przestrzeganie przepisów w Europie i Niemczech kosztuje firmę dużą część przychodów. – Każdy woła o sieci szybkiego Internetu w najdalszych zakątkach kraju, najlepiej światłowodowe, a zarazem politycy na szczeblu europejskim i władze krajowe odbierają zachęty do inwestowania – stwierdził. Vodafone, Telecom Italia i France Telecom też sprzeciwiają się różnym przepisom mającym pobudzić konkurencję i inwestowanie w sieci. Wojna słów nasiliła się w kontekście hurtowych opłat za dostęp do sieci komórkowych oraz za roaming. Kolejna wojna szykuje się o miliardowe nakłady na sieci szybkiego Internetu, bo decydenci obawiają się, że infrastruktura została w tyle za amerykańską i częściowo azjatycką.