Wydawało się, że środa będzie kolejnym udanym dniem dla WIG20. W pierwszej fazie handlu kupujący mieli nawet apetyt aby zaatakować okrągłą barierę 2500 punktów. Jednak po południu byki na GPW wyraźnie straciły zapał. Ostatecznie WIG20 stracił 0,06 proc. i zamknął się na poziomie 2467 pkt.

Już z samego rana polscy gracze dostali byczy argument w postaci zaskakująco dobrego raportu finansowego PZU. Firma kierowana przez Andrzeja Klesyka w II kwartale odnotowała 959,90 mln zł skonsolidowanego zysku netto, czyli prawie 15 proc. więcej niż przed rokiem. Wynikami zaskoczyła także PGE, ale kurs akcji spadł o 1,72 proc. W II kwartale zysk netto energetycznego giganta wzrósł o 56 proc do 1,7 mld zł. To rezultat o 7 proc. lepszy od średniej oczekiwań analityków, ankietowanych przez PAP. Z grona mniejszych firm energetycznych wynikami pochwaliła się także Enea, której zysk wzrósł o 190 proc. do 416 mln zł, co stanowi wynik o 48 proc. lepszy od prognoz analityków.

Bohaterem sesji w Warszawie była JSW, której akcje mocno drożały drugi dzień z rzędu. Pięciosesyjną passę mają za sobą papiery LPP, które wspięły się na dwumiesięczny szczyt. Tegoroczne maksima poprawił KGHM, którego wycena wielkimi krokami zbliża się do 140 zł za walor.

Coraz lepsze nastroje panują w drugim i trzecim szeregu – wzrostowy impuls podtrzymały zarówno WIG50 (+0,99 proc.) jak i WIG250 (+0,19 proc.). Liderem zwyżek w gronie „średniaków" był Kopex. Powodem był świetny raport finansowy. Zysk spółki w I półroczu wyniósł 58,41 mln zł, czyli o 383 proc. więcej niż rok wcześniej. W portfelu WIG250 prym wiodły akcje PZ Cormay, które drożały na wzmożonych obrotach. Spółka poinformowała o zmianach w zarządzie. Tomasz Tuora, twórca Cormaya, nie jest już prezesem. Jego miejsce zajął Janusz Płocica, do niedawna szef Zelmera.