Podczas czwartkowej sesji inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie znów chętnie pozbywali się akcji, podążając śladem zagranicznych rynków akcji. Słabość krajowego parkietu wynikała z pogorszenia globalnych nastrojów, co przesądziło o kierunku notowań indeksów na europejskich rynkach akcji. Wraz z upływem kolejnych godzin handlu wyprzedaż coraz bardziej się rozkręcała, w wyniku czego spadki nabrały tempa. Niestety w ścisłej czołówce najmocniej przecenionych parkietów znalazła się giełda w Warszawie. WIG20 finiszował niemal 1,7 proc. pod kreską z dużym trudem utrzymując poziom 2400 pkt. Z kolei WIG zniżkował o nieco ponad 1,6 proc.