Podaż najmocniej dała o sobie znać w segmencie dużych spółek, które były największymi beneficjentami powyborczej hossy. Mimo wyraźnej przewagi sprzedających w poniedziałek WIG20 utrzymał się powyżej 2200 pkt, zniżkując o 0,9 proc. Z kolei WIG stracił prawie 0,7 proc.
Słabość warszawskiego parkietu wynikała ze schłodzenia nastrojów na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy chętnie pozbywali się akcji realizując część zysków z bardzo udanych, poprzednich listopadowych sesji. Większość indeksów na giełdach Starego Kontynentu znalazła się na minusach, ale zasięg spadków był mocno ograniczony.