Jastrzębie  wypowiedzi przedstawicieli największych na świecie banków centralnych w  ostatnich dniach nie wpływają dobrze na rynkowe nastroje, choć z  drugiej strony mamy krzepiące dane z gospodarek. Stąd rynki jak na razie  wciąż wykazują odporność na wypowiedzi bankierów. Środowa sesja była  całkiem udana w Azji, a niezłe nastroje przeniosły się na kontynent  europejski. Krajowy WIG20 rozpoczął dzień z wigorem. Już pod koniec  pierwszej godziny sesji sięgał poziomu 2066 pkt, co oznaczało około  1-proc. zwyżkę. Byki nie były jednak w stanie utrzymać tak wysokiego  tempa i kolejne godziny upływały pod znakiem handlu w bliskich okolicach  2060 pkt. Sesja w wykonaniu WIG20 wyglądała już tak do końca dnia. Na  godzinę przed ostatnim dzwonkiem popyt jeszcze spróbował ataku na  dzienne maksima, jednak bez powodzenia. Indeks dużych polskich spółek  zakończył czwartek ze zwyżką o 0,83 proc., a poziomem odniesienia dla  sesji piątkowej będzie 2062 pkt. Warto także odnotować solidne  zachowanie złotego - kurs dolara zniżkował o 0,5 proc.