Z początkiem nowego tygodnia inwestorzy handlujący w Warszawie nieco ochłonęli po emocjonującej końcówce poprzedniego tygodnia. WIG20 finiszował prawie 0,2 proc. nad kreską, a WIG poszedł z górę o blisko 0,6 proc. Zwyżki mogły być bardziej okazałe, ale w drugiej części dnia zapał do kupowania akcji wyraźnie osłabł.

Dobre nastroje w Warszawie korespondowały z pozytywnym nastawieniem inwestorów na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy przystąpili do odkupywanie mocno przecenionych akcji. Kolor zielony można było zauważyć zarówno na indeksach zachodnioeuropejskich parkietów, jak i na giełdach z naszej części Europy, choć skala zwyżek w obu przypadkach była ograniczona. Dało się zauważyć nieobecność amerykańskich inwestorów, którzy z uwagi na święto wolne mieli dzień wolny od handlu, co przełożyło się na nieco mniejszą aktywność handlujących, ale i prawdopodobnie mniejsze obawy przez kupowaniem akcji, chociażby ze względu na brak ryzyka nieoczkiwanego zwrotu akcji w trakcie amerykańskiej sesji.

Na krajowym rynku akcji beneficjentami poprawy nastrojów byli m. in. posiadacze największych firm z Indeksu WIG20. Na celowniku kupujących znalazły się walory Cyfrowego Polsatu i Allegro, które drożejąc o odpowiednio o ponad 7,8 i 4,2 proc. zanotowały najbardziej efektowne odbicie w indeksie. Do zwyżek podłączyły się również papiery banków, próbując odrabiać piątkowe straty. Przeciwwagę stanowiły dla nich mocno przecenione walory spółek wydobywczych KGHM i JSW.

Pozytywne nastroje przeważały w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, gdzie w przewadze były drożejące papiery. Patrząc pod kątem poszczególnych segmentów lepiej wypadły średnie spółki z indeksu mWIG40. Zwyżkom w tym gronie przewodziły 11 bit studios i Ciech, zyskując odpowiednio 8,9 i 7proc. Równocześnie wyraźnie z tyłu zostały małe firmy z indeksu sWIG80, które po wróciły do kontynuacji korekty.

Obawy inwestorów, związane z koniecznością agresywnego podnoszenia stóp procentowych i perspektywą wejścia gospodarek w recesję, które sprowokowały ostatnia falę wyprzedaży na giełdach, przynajmniej chwilowo zeszły na dalszy plan. Trudno jednak sobie wyobrazić, by całkowicie ustąpiły w obliczu koniczności opanowania szalejącej inflacji. Dlatego kluczowe będą dla rynków dane makro napływające z największych gospodarek. Tym samym w dalszym ciągu trzeba się liczyć z podwyższoną zmiennością głównych indeksów giełdowych.