Na zakończenie dnia akcje Pekao zanurkowały o -2,19 proc. do 124.8 zł. Obroty wyniosły 116,1 mln zł.
Jeszcze mocniej, bo o 3,37 proc., do 27,2 zł, staniały akcje PZU. Wartość obrotów wyniosła 140,8 mln zł.
Inwestorom nie podobają się informacje, o których piszemy w dzisiejszym wydaniu. Celem ubezpieczyciela jest upolowanie w ciągu czterech lat "grubego zwierza" bankowego i jego filar w tym segmencie ma podwoić się do 140 mld zł aktywów. Być może PZU planuje przejąć właśnie bank Pekao, którego właściciel, włoski UniCredit, ma kłopoty kapitałowe i już w lipcu sprzedał 10 proc. akcji po 126 zł (czyli łącznie za 3,3 mld zł). Inwestorzy obawiają się ograniczenia dywidend z PZU, wzrostu zadłużenia a być może nawet emisji akcji.
Pojawiły się informacje, że w czwartek Michał Krupiński, prezes PZU, i Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, spotkają się z przedstawicielami UniCredit w tej sprawie. Zaangażowanie funduszu jest konieczne, bo wartość należącego do Włochów 40-proc. pakietu akcji banku przekracza 13 mld zł. Tymczasem nadwyżka kapitałowa PZU, czyli kwota, jaką spółka może przeznaczyć na zakupy, to tylko 5-6 mld zł. W poniedziałek prezes Krupiński informował w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że PZU, który kontroluje już Alior Bank (ten z kolei przejmuje BPH), prowadzi rozmowy w sprawie nabycia kilku innych banków.