Początkowo negatywne impulsy z pozostałych giełd zwiastowały raczej kontynuację przeceny. Szybko jednak się okazało, że chętnych do pozbywanie się polskich akcji nie było zbyt wielu, w efekcie jeszcze przed południem do głosu szybko doszli kupujący, których najwyraźniej skusiły przecenione walory. Dzięki ich mobilizacji WIG20 finiszował ponad 1,9 proc. na plusie, powracając po krótkiej przerwie powyżej poziomu 2000 pkt.
Krajowe wskaźniki poruszały się zgodnie z trendem obowiązującym na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których dość szybko inicjatywę przejęli kupujący. Kolor zielony pojawił się zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. Warto jednak zauważyć, że to był to dzień warszawskiej giełdy, której indeksy zostawiły w tyle niemal całą europejską konkurencję. Nieco lepsza okazała się tylko giełda w Stambule.