Pierwsze minuty piątkowego handlu na warszawskim parkiecie przebiegają pod znakiem spadków. Pół godziny po rozpoczęciu notowań wskaźnik największych spółek WIG20 znajdował się 0,4 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia. Wciąż utrzymuje się jednak ponad psychologicznym poziomem 2200 pkt, który zaledwie dzień wcześniej został zdobyty. Krajowe indeksy tracą w ślad za zagranicznymi parkietami, gdzie w piątkowy poranek nieco więcej do powiedzenia mają sprzedający. Skala zniżek nie jest jednak znacząca, więc teoretycznie w jest szansa na ich odrobienie w kolejnych godzinach handlu.
Istotny wpływ na losy dzisiejszej sesji na GPW mogą mieć wieści napływające z krajowej gospodarki. Najistotniejsze z punktu widzenia krajowych graczy będą dziś publikacje danych o styczniowej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Inwestorzy zapewne liczą na podtrzymanie pozytywnej tendencji w poprzednich miesięcy, co byłoby jasnym sygnałem, że nasza gospodarka po okresie spowolnienia znów zaczyna łapać wiatr w żagle.
Spadkowy początek sesji w Warszawie zawdzięczamy wyprzedaży akcji spółek energetycznych i KGHM. Pod kreską niemal w komplecie notowane są również akcje przedstawicieli sektora bankowego. Z kolei kolejną sesję z rzędu utrzymuje się pozytywne nastawienie rynku do walorów PKN Orlen i Lotosu, wspartych dzień wcześniej doniesieniami o planach konsolidacji obu koncernów. Sprzedający uaktywnili się w segmencie małych i średnich spółek. O poranku nieznaczną przewagę na szerokim rynku miały przecenione spółki.