Hossa rozgościła się na amerykańskim rynku. Indeks S&P 500 w III kwartale wzrósł o ponad 7 proc. i był to najlepszy wynik od końca 2013 r. Dow Jones Industrial zanotował jeszcze lepszy wynik – wzrósł o 9 proc. Wszystkie główne indeksy znajdują się teraz blisko rekordowych poziomów.
Nawet wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie wystraszyła inwestorów. Hossa ma solidne podstawy makroekonomiczne. Gospodarka USA rosła w drugim kwartale w tempie 4,2 proc., najszybszym od prawie czterech lat. Rezerwa Federalna przewiduje w trzecim kwartale wzrost o 3,8 proc., choć wcześniej szacowała go nawet na 4,4 proc.
Udany trzeci kwartał na Wall Street stanowi dobrą wróżbę na resztę roku. Jeśli bowiem spojrzeć na dane historyczne sięgające 1945 r., to w przypadkach, gdy S&P 500 rósł w III kwartale, w kolejnych trzech miesiącach utrzymywał korzystną tendencję i zyskiwał zwykle średnio 3,8 proc. – wynika z obliczeń Sama Stovalla z firmy CFRA Research. Dodatkowo w latach, które wypadają poza latami wyborów prezydenckich, S&P 500 w IV kwartale rósł przeciętnie o 7,1 proc., jeśli miał za sobą trzeci kwartał na plusie.
Co może spowodować ponowne turbulencje na Wall Street? Inwestorzy będą bacznie przyglądać się zawirowaniom na rynkach wschodzących, zwłaszcza w Argentynie i Turcji. Wszyscy szukają również sygnałów, czy gospodarka Chin jest odporna na wprowadzenie ceł przez administrację Donalda Trumpa. Wall Street także bacznie obserwuje wysiłki Rezerwy Federalnej zmierzające do normalizacji polityki pieniężnej.
Fed podniósł stopy po raz trzeci w środę i zasygnalizował kolejną podwyżkę w grudniu. Jeśli inflacja znacząco wzrośnie, Fed może być zmuszony do takiego zaostrzenia polityki, że zaszkodzi to gospodarce.
Obecnie jednak największym wyzwaniem dla kontynuacji hossy jest to, czy spółki poradzą sobie z dalszym zwiększaniem zysków w miarę zaniku wpływu cięć podatkowych. Na razie prognozy firmy FactSet wskazują jednak, że w III kwartale zyski firm wzrosły aż o 19 proc.