Jednak byki z Wall Street nie tracą nadziei na kolejne mocne odbicie indeksu Standard&Poor's500 i z niepokojem śledzą poziom techniczny, który od prawie trzech lat jest filarem rynku.
Ich obsesją stała się 200-dniowa średnia ruchoma na wykresie S&P500, który w miniony czwartek zamknął sesję prawie 1,4 proc. poniżej tej linii.
To wsparcie, jak zauważa Bloomberg, przetrwało wyprzedaże w lutym, marcu i kwietniu i rzadko było naruszane od początku 2016 roku.
- Będę naprawdę zaniepokojony, jeśli taki dzień się powtórzy i sesja zamknie się poniżej poziomu głównych średnich – wskazuje Robert Parks, dyrektor zarządzający w RJ O'Brien&Associates. - Prawdopodobnie będzie to oznaczało, kontynuację wyprzedaży – ostrzega.
Wykresy same w sobie nie są sprawcami wyprzedaży. Powodują ją przecież rosnące stopy procentowe, wojna handlowa, czy niepokoje dotyczące zysków spółek.