Dzisiejsza sesja za oceanem przyniosła umiarkowany optymizm. Zainteresowanie inwestorów koncentrowało się na berlińskim spotkaniu Sarkozy'ego i Merkel chociaż nie oczekiwano niczego spektakularnego. Spotkanie zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosło żadnego przełomu. Zakończyło się zapewnieniem, że trwają pracę nad powołaniem do życia unii fiskalnej oraz deklaracjami ws. podatku od transakcji finansowych. Merkel oświadczyła, że osobiście popiera wprowadzenie podatku od transakcji finansowych nawet tylko w strefie euro, choć w jej chadecko-liberalnym rządzie nie ma zgody w tej sprawie. Podatkowi Tobina dla całej UE sprzeciwia się Wielka Brytania, twierdząc, że byłby on skuteczny jedynie obowiązując globalnie. Ponieważ jednak zabrakło konkretów rynki w zasadzie zignorowały więc spotkanie polityków.
Mimo to parkiety w Ameryce rosły aż w końcu wyszły nad kreskę. Inwestorzy liczą na dobre wyniki spółek. Według prognoz analityków spółki ujęte we wskaźniku S&P500 w czwartym kwartale ubiegłego roku zwiększyły zyski o 6 proc.
Na finiszu Dow Jones wzrósł 0,27 proc., technologiczny Nasdaq zwyżkował 0,09 proc., indeks szerokiego rynku S&P500 był 0,23 proc. na plusie.
Już po zamknięciu sesji publikacją rezultatów finansowyc otwarła sezon raportowania wyników Alcoa – producent aluminium. Okazało się, że Alcoa miałą w czwartym kwartale 2011 roku po raz pierwszy od 2009 roku stratę. Spółka straciła 191 mln dol. wobec 258 mln dol.zysku netto rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 6 proc. do 5,99 mld dol. Na zamknięciu akcje Alcoa rosły o 2,5 proc.