Indeks WIG20 zaczął notowania od symbolicznego od wzrostu, jednak już po kliku chwilach znalazł się pod kreską. Przecena jest jednak na tyle nieduża, że szansa na kolejną wzrostową sesję wciąż istnieje.
Wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych upłynęła pod znakiem niewielkich zmian indeksów. S&P wzrósł o zaledwie 0,05 proc. do 1316 pkt. Niezdecydowanie graczy nie zaskakuje. Inwestorzy czekają w tym tygodniu na wyniki dwudniowego posiedzenia Fed. Nie bez znaczenia będą także najnowsze dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki oraz wyniki finansowe publikowane przez kolejne spółki.
Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, niewiele zmiany miały miejsce w Japonii. Tamtejszy indeks Nikkei co prawda zyskał, ale niewiele ponad 0,2 proc. Inwestorów nie zaskoczył bank centralny Japonii, który utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa procentowa wynosi nadal 0,0-0,10 proc.
Początek dnia na rynku walutowym jest niemal neutralny. Kurs złotego wobec głównych walut oscyluje w granicach z dnia wczorajszego. Za euro trzeba płacić 4,27 zł, frank szwajcarski jest wyceniany na 3,54 zł, zaś dolar amerykański kosztuje 3,29 zł.
Dziś czeka nas kolejny wysyp danych makroekonomicznych. O godzinie 9.30 inwestorzy poznają odczyt wskaźnika PMI przemysłu i usług w Niemczech. Pół godziny później opublikowane zostaną te same dane tyle, że dla całego Eurolandu. O 13.30 inwestorzy poznają dane z Polski. Będą to informacje o bilansie obrotów bieżących. Zaś o 16 napłyną dane ze Stanów Zjednoczonych (indeks Fed z Richmond).