Środowa sesja na warszawskiej giełdzie dostarczyła inwestorom wielu powodów do zadowolenia. Już początek dnia napawał optymizmem. WIG20 na starcie notowań zyskał 0,9 proc., co było efektem m.in. udanej sesji w USA oraz w Azji. Jak się później okazało, poranny wzrost był tylko przygrywką do tego, co wydarzyło się na rynku, szczególnie w ostatnich fragmentach notowań.

Przez dłuższą część dnia indeksy warszawskiej giełdy oscylowały przy poziomach z otwarcia. Inwestorów nie zaskoczyła decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami analityków pozostawiła ona główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 4,75 proc. Dla graczy ważniejsze jednak było to, co zrobi Europejski Bank Centralny. Mimo oczekiwań części specjalistów, EBC podobnie jak RPP nie zmienił kosztu pieniądza. Jak jednak się okazało, również ta informacja nie zaskoczyła graczy. Emocje na rynku pojawiły się dopiero po konferencji szefa EBC Maria Draghiego. W swoim wystąpieniu nie wykluczył on kolejnych programów wspierających europejskie gospodarki, co okazało się doskonałym pretekstem do zakupu akcji.

Wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu dynamicznie zaczął się piąć do góry. To co jeszcze kilka dni temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. WIG20 na kilka minut przed końcem pokonał psychologiczną barierę 2100 pkt. Końcówka notowań dała jeszcze więcej powodów do optymizmu. Ostatecznie WIG20 zyskał na wartości 3,5 proc. i zakończył środowe notowania na poziomie 2110 pkt.

Aż tak udanego dnia nie mieli akcjonariusze średnich i małych spółek. MWIG40 zyskał 1,5 proc., a sWIG80 1,85 proc. Obroty na całym rynku zdecydowanie przekroczyły średnią z ostatnich dni. Wyniosły 743 mln zł. Spośród największych spółek naszego parkietu największy wzrost zanotowały papiery Pekao. Podrożały o 6,8 proc., do 139 zł.