Początek piątkowych notowań WIG20 rozpoczął pod kreską. Skala przeceny w pierwszych fragmentach handlu jest jednak nieduża, sięga zaledwie 0,2 proc. i wciąż daje nadzieję, że dziś byki postarają się sforsować poziom psychologicznego oporu na poziomie 2200 pkt. Pomóc temu może pusty kalendarz danych makro. Wsparciem może być także optymizm graczy amerykańskich. Ci już wczoraj pokazali, że nawet nienajlepsze dane z gospodarki nie są w stanie ostudzić ich optymizmu.
Podczas wczorajszej sesji wskaźnik DJI wzrósł o 0,3 proc. podobnie zresztą jak S&P500. Już po otwarciu sesji o godzinie 16. ukazały się jednocześnie trzy raporty. Pierwszy o czerwcowej sprzedaży domów na rynku wtórnym poinformował o wyniku 4,37 mln sztuk, co okazało się wynikiem słabszym od prognozy. Rozczarował także lipcowy odczyt indeksu FED z Filadelfii (-12,9 zamiast oczekiwanych -7,7) oraz czerwcowy odczyt Indeksu Conference Board (-0,3 proc., prognozy -0,1 proc.).Siła kupujących była jednak na tyle duża, że dane te nie wpłynęły zbytnio na rynek.
Zdecydowanie gorsze nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Nikkei225 spadł i to aż o 1,4 proc. Sensex tracił 0,5 proc.
Obawy o stan amerykańskiej gospodarki przekładają się na notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku. Wygasający w piątek kontrakt na baryłkę lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku spadł o 76 centów do 91,90 dolarów.
Początek dnia na rynku walutowym upływa pod znakiem osłabienia złotego. Za dolara trzeba płacić 3,39 zł o 0,3 proc. więcej niż wczoraj. Euro drożeje o 0,2 proc. do poziomu 4,15 zł.