Po raz kolejny we wzrostach pomogły niezłe nastroje jakie panowały na amerykańskiej giełdzie po rozpoczęciu handlu. Początek dnia nie zapowiadał jednak jego udanego końca.

Na starcie wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu stracił 0,3 proc. Popyt nie kazał jednak długo na siebie czekać. Tuż po godz. 10 WIG20 znalazł się nad kreską. Na odpowiedź sprzedających nie trzeba było długo czekać. Szybko sprowadzili oni WIG20 w okolice środowego zamknięcia. Na kolejny bardziej zdecydowany ruch trzeba było czekać do rozpoczęcia notowań w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsze indeksy rozpoczęły sesję od niewielkich wzrostów co zachęciło również inwestorów na GPW do zakupów. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,2 proc.

Wśród największych spółek liderem wzrostu okazało się Asseco Poland. Walory spółki podrożały o 4,6 proc. Na drugim biegunie znalazł się Boryszew, którego papiery zostały przeceniane o prawie 1,9 proc. Ponad 1,5 proc. potaniały papiery Synthosu.

O ile WIG20 zaliczył wzrost, tak znowu słabiej radziły sobie pozostałe polskie wskaźnik. mWIG40 stracił 0,55 proc. zaś sWIG80 zaliczył spadek o 0,14 proc.

Słabiej radziły sobie także inne europejskie giełdy. Tam uwagę inwestorów przyciągały przede wszystkim publikacje makroekonomiczne. W godzinach porannych inwestorzy poznali dane o wzroście gospodarczym w Niemczech. Wynik PKB w ujęciu kwartalnym okazał się zgodny z prognozami ekonomistów i wyniósł równo 0,2 proc. k/k, o tyle już w ujęciu rocznym wyniósł on 0,4 proc., r/r wobec oczekiwanych 0,8 proc. r/r. Oficjalnie w recesji znalazła się strefa euro, gdzie zmiana PKB kwartał do kwartału wyniosła -0,1 proc. Zareagowały na to inne europejskie rynki. W ciągu dnia niemiecki DAX tracił nawet ponad 1 proc. Ostatecznie jednak część strat udało się odrobić, jednak i tak większość rynków kończyła dzień pod kreską. Po raz kolejny więc warszawska giełda na tle innych rynków wypadła zdecydowanie lepiej.