W latach 2002-2011 na GPW odnotowano łącznie aż 51 debiutów spółek zagranicznych, a łączna wartość ich ofert wyniosła 24 mld zł. Reprezentacja zagranicznych emitentów na GPW obejmuje większość sektorów oraz większość krajów regionu, choć jednocześnie zwraca uwagę duża liczba spółek z branży rolniczej i spożywczej, a także z sektora nieruchomości.
Warszawska giełda, zwłaszcza w ostatnich latach, nabrała charakteru rynku regionalnego i giełdy „pierwszego wyboru" dla spółek z Ukrainy i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W 2012 r. do końca października w Warszawie zadebiutowało kolejnych 5 emitentów spoza Polski, pozyskując z rynku łącznie 31 mln zł. Generalnie w latach 2002-2011 międzynarodowe IPO stanowiły 9 proc. (1172) łącznej liczby oraz odpowiadały za 13 proc. (220 mld dolarów) łącznej wartości ofert na światowych giełdach. Odnotowano ogromny wzrost aktywności ze strony azjatyckich spółek w obszarze międzynarodowych IPO. Aż 30 proc. (347) wszystkich międzynarodowych IPO przeprowadziły spółki z Chin, a łączna wartość tych ofert wyniosła 29 mld dolarów. Najbardziej atrakcyjnymi giełdami dla międzynarodowych IPO w skali globalnej były Londyn (480 ofert o łącznej wartości 110 mld dolarów) i Nowy Jork (264 ofert o łącznej wartości 56 mld dolarów).
- Emitenci zdecydowani na międzynarodowe IPO nie muszą już wybierać wyłącznie pomiędzy Londynem a Nowym Jorkiem, przez lata uchodzącymi za tradycyjne centra międzynarodowych ofert. Dynamicznie rozwijające się giełdy regionalne, takie jak Hongkong czy Singapur, ale również i warszawska GPW, zapewniają większości emitentów odpowiedni dostęp do kapitału i szerokiej bazy inwestorów – komentuje Tomasz Konieczny, partner w zespole ds. rynków kapitałowych PwC.
Również Filip Gorczyca, starszy menedżer w zespole ds. rynków kapitałowych PwC, podkreśla, że warszawska giełda ma realną szansę na dalsze zwiększanie swojej roli jako centrum finansowego Europy Środkowo-Wschodniej.
- Jednocześnie jednak jasne jest, że jednym z kluczy do osiągnięcia tego sukcesu będzie zwiększanie zaufania inwestorów do naszego rynku, gdyż brak odpowiedniego poziomu ochrony inwestorów i standardów ładu korporacyjnego uniemożliwił rozwój wielu giełdom, m.in. tym w innych krajach naszego regionu. Warto podkreślić, że chodzi tu przede wszystkim o faktyczną ochronę prawa własności, a nie o rozbudowane i skomplikowane regulacje. Jeśli to się uda, to w ciągu następnej dekady będziemy obserwować dalszy wysyp zagranicznych debiutów na GPW – mówi.