Środowa sesja w Nowym Jorku zakończyła się dalszymi wzrostami. Wartość indeksu S&P 500 od początku notowań twardo zmierzała w górę, by ostatecznie zakończyć dzień na poziomie 1587,73 pkt. po wzroście o 1,22 proc. Indeks S&P 500 przekroczył tym samym poziom 1.576,09 pkt. - najwyższy intradayowy poziom w swojej dotychczasowej historii, osiągnięty 11 października 2007.
Równie dobre wyniki odnotowaliśmy na pozostałych indeksach. Notowania na Nasdaq zakończyły dzień zwyżką o 1.83 proc. do poziomu 3297.25 pkt.
Nowe historyczne maksima ustanowił również indeks Dow Jones, który powyżej poziomów z 2007 r. znalazł się na początku marca. Ostatecznie, na zamknięciu, indeks o 0.88 proc. do poziomu 14802.24.
Dzisiejsza sesja za oceanem odbywała się w cieniu opublikowanego dzisiaj protokołu z marcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Wynikało z niego, że kilku przedstawicieli Fed rozważało ograniczenie zakupów aktywów do połowy tego roku i zakończenie programu w dalszej części roku. Tak złe wieści nie popsuły jednak nastrojów inwestorom. Trzeba pamiętać, że posiedzenie banku odbyło się jednak jeszcze przed publikacją rozczarowujących danych z amerykańskiego rynku pracy, która napędziła oczekiwania, że program skupu aktywów będzie nadal trwał.
Presję wzrostową wsparły natomiast wyniki spółek. Z pięciu procent firm wchodzących do indeksu S&P 500, które opublikowały już wyniki, 75 proc. przebiło oczekiwania rynków.