WIG30 na naszym rynku ma się pojawić we wrześniu. Nie oznacza to jednak, że automatycznie zniknie WIG20. Do końca 2015 r. będzie funkcjonował jeden i drugi indeks. To jednak WIG30 ma być głównym wskaźnikiem koniunktury giełdowej. Wbrew pierwotnym planom nie będzie to indeks dochodowy, co oznacza, że tak jak WIG20 nie będzie uwzględniał np. dywidend.
Jakie spółki znajdą się w WIG30? Na razie tego nie wiadomo. Wstępną listę firm, które mogłyby się znaleźć w tym indeksie, giełda przedstawi po spotkaniu komitetu indeksów, które zaplanowane jest na czwartek. Wiadomo natomiast, że jedna firma nie będzie mogła mieć więcej niż 10 proc. udziałów w indeksie. Nie będzie mogło się w nim również znajdować więcej niż siedmiu przedstawicieli jednego sektora.
Rozszerzone zostaną również inne wskaźniki. Zamiast mWIG40 będziemy mieli mWIG50. Liczba spółek w indeksie sWIG zwiększy się z 80 do 100.
Nie są to jedyne zmiany jakie chce wprowadzić giełda. Kolejne będą dotyczyły kontraktów na indeks. W ich przypadku mnożnik ma być zwiększony z 10 zł do 20 zł, tak aby inwestorzy mieli okazję zarabiać nawet w warunkach mniejszej zmienności. Kontrakty na WIG20 będę notowane do momentu ich wygaśnięcia. Kolejne serie nie będą wprowadzane do obrotu. Pojawiać się za to będą kontakty na WIG30 – pierwsze już we wrześniu.
Giełda zrezygnowała natomiast z pomysłu wprowadzenia indeksu WIG5.