W tygodniu zakończonym 21 maja klienci funduszy inwestujących w amerykańskie akcje  wycofali 7,6 mld dolarów. Wszystkie odpływy to zasługa ETF-ów, skąd ubyło aż 9,6 mld dolarów. Z drugiej strony do tradycyjnych  funduszy inwestycyjnych wpłynęło w tym czasie 2 mld dolarów. Ujemne saldo w wysokości 7,6 mld dolarów jest największe od lutego 2014 r.

Agencja Reuters zwraca uwagę, że bilans wpłat do ETF-ów najczęściej odzwierciedla zachowanie inwestorów instytucjonalnych, podczas gdy tradycyjne fundusze inwestycyjne obrazują decyzje inwestorów indywidualnych.

- Ucieczka kapitału z ETF-ów może być sygnałem braku zaufania w amerykańską gospodarkę oraz rosnącymi obawami przed korektą na Wall Street - ocenia Pat Keo, analityk Lipper.

Problemu z którym borykają się Amerykanie nie podzielają rynki wschodzące. W tym tygodniu bilans wpłat i wypłat środków do funduszy wyniósł 1,5 mld dolarów. Jest to najwyższy poziom od sześciu tygodni oraz dziewiąty z rzędu okres dodatniego salda. Notowania indeksu MSCI Emerging Markets znajdują się na sześciomiesięcznym szczycie.