Spadkowy finał środowych notowań w Warszawie, podobnie jak na większości giełd światowych, w tym nowojorskiej wskazywał, że pozytywny sentyment do rynków kapitałowych, związany z zawieszeniem broni we wschodniej Ukrainie, powoli wygasa. Początek czwartkowej sesji dawał co prawda nadzieję na powstrzymanie spadków ale kupujący szybko opadli z sił i indeksy znalazły się pod kreską.
W Warszawie przecena była daleko większa niż na innych parkietach Starego Kontynentu. Winowajcą byli nasi politycy, konkretnie Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, który przed południem zakomunikował, że zgodnie z planami rządu, koncerny energetyczne (wymienił Tauron, PGE i Eneę) włączą się w ratowanie polskich kopalń. Inwestorzy odebrali to jako zapowiedź, że wspomniane spółki kupią niektóre kopalnie od Kompanii Węglowej. W reakcji ich kursy zaczęły gwałtownie tracić na wartości co pociągnęło w dół cały rynek. Swoją cegiełkę dołożyło też PGNiG z powodu zamieszania co do dostaw gazu z Rosji. W szczytowym momencie wyprzedaży WIG20 zameldował się na poziomie 2502,6 pkt. co oznaczało 1,33-proc. spadek.
Druga część notowań minęła już w znacznie spokojniejszej atmosferze. GPW zaczęła powoli odrabiać straty zwłaszcza gdy Rafał Baniak, wiceminister skarbu państwa, zaprzeczył jakoby współkierowany przez niego resort, który jest udziałowcem energetycznych koncernów, analizował możliwość przejmowania przez nie kopalń. Na przeszkodzie mocniejszym zwyżkom stanął jednak słaby początek sesji w Nowym Jorku. Inwestorzy woleli sprzedawać akcje amerykańskich spółek z powodu słabszych niż zakładano danych z rynku pracy. W konsekwencji późnym popołudniem większość giełd europejskich była na minusie. Giełda niemiecka spadała 0,7 proc. a brytyjska 0,5 proc.
Zlecenia sprzedaży największych spółek, które trafiły do arkuszy zleceń w ostatniej części sesji, sprowadziły jednak ponownie indeksy w okolice dziennych minimów. W Warszawie na zamknięciu WIG zatrzymał się na poziomie 54065,27 pkt. co oznaczało 0,9-proc. spadek. WIG30 zmalał o 1,25 proc., do 2675,10 pkt. a WIG20 o 1,37 proc., do 2501,58 pkt. Była to trzecia z rzędu spadkowa sesja dla tego indeksu. Swój marsz w górę przerwał również indeks średnich firm WIG50. Spadek wyniósł symboliczne 0,05 proc. W skali miesiąca zwyżkował jednak 11 proc.
Wśród najsłabszych inwestycji giełdowych, mimo popołudniowego odbicia, znalazły się firmy energetyczne. PGE spadło o 2,4 proc. a Tauron o 1,9 proc. Najsłabiej, taniejąc 3,6 proc., prezentował się KGHM. Jedyną spółką z WIG20 finiszującą na plusie było Asseco Poland. Podrożało o 1 proc. PGNiG, gdy okazało się, że Rosja nadal przesyła takie same ilości gazu jak wcześniej, obroniło środowa wyceną.