Początek roku z pewnością nie należał do polskich banków. Ich akcjonariusze jeszcze do niedawna musieli pogodzić się ze znacznymi stratami. Branżowy subindeks WIG-Banki był bowiem jedynym, który jeszcze na początku kwietnia był wyceniany gorzej niż na początku roku. Po ustanowionym 27 marca dołku wskaźnik WIG-Banki zaczął jednak odbijać i od tamtej pory jego wartość wzrosła o 7,2 proc.
– Zwyżki notowań banków mogą być pochodną popularności rynków wschodzących – uważa Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM. – Na polski rynek weszli inwestorzy zagraniczni, którzy kupowali akcje dużych polskich banków. Zwróćmy uwagę, że także na innych rynkach wschodzących ostatnio pojawiły się zwyżki – zastrzega. Marta Jeżewska-Wasilewska, analityk Wood&Company, za przyczynę zwyżek kursów banków uważa coraz lepsze perspektywy makroekonomiczne. – Duże banki inwestycyjne podnoszą prognozy, a inwestorzy uważają, że banki skorzystają z poprawiającej się koniunktury.