To żadna okazja. Tylko raz najtańszy sektor był wyceniany wyżej, wskazują dane zebrane przez Bloomberga i firmę Leuthold Group z ostatniego ćwierćwiecza.
Właśnie brak prawdziwych okazji inwestycyjnych jest kolejnym wyzwaniem z którym muszą sobie poradzić gracze giełdowi po sześciu latach rajdu, kiedy akcje amerykańskich spółek podrożały o 17 bilionów dolarów.
Okazuje się, że na horyzoncie prawie nie widać konkurencji dla papierów udziałowych, gdyż rentowności obligacji wciąż są blisko rekordowo niskich poziomów. . Z drugiej wszakże strony możliwości wyboru atrakcyjnych papierów na rynku akcji są coraz mniejsze, gdyż tempo wzrostu zysków spółek słabnie a bank centralny przygotowuje się do podwyżki stóp procentowych.
Tom Mangan, zarządzający w James Investment Research, zwraca uwagę, że w gruncie rzeczy inwestorzy są zmuszeni inwestować w akcje, gdyż „wprawdzie wyceny nie są niskie, ale nie mają lepszych opcji". Podkreśla, że muszą dokonywać wyboru między niedowartościowanymi akcjami, a nie branżami.
Wskaźnik cena/zysk dla całego rynku wynosi 18,8, ale jest tylko 2,4 pkt powyżej 10-letniej średniej i 38 proc. poniżej rekordu z 1999 roku.