Z końcem tygodnia inwestorzy z warszawskiego parkietu ochoczo zabrali się za odrabianie strat po ostatniej korekcie. W rezultacie WIG20 w szczytowym momencie sesji notowany był nawet 1,5 proc. na kreską. Powrót kupujących był w dużej mierze spowodowany ogólną poprawą globalnych nastrojów. Na pozostałych europejskich rynkach akcji od samego rana inicjatywa należała do kupujących, choć zwyżki indeksów nie były zbyt okazałe. Z wyjątkiem warszawskiego giełdy wzrosty nigdzie nie przekraczały 1 proc.

Zapał do zakupów opadł po popołudniu wraz z publikacją bardzo dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy na temat zatrudnienia i bezrobocia. Kolejne pozytywne dane gospodarki USA praktycznie przesądzają o marcowej podwyżce stóp procentowych za Oceanem. Reakcja rynków na dane była jednak stosowana, bo większość inwestorów zdążyła się już oswoić z wzrostem kosztu pieniądza. Niemniej giełdy zrobiły zwrot na południe, oddając znaczną cześć przewagi wypracowanej przed południem. GPW nie była tutaj wyjątkiem. WIG20 zakończył sesję 0,47 proc. na plusie.

Na krajowym parkiecie zdecydowanie największym wzięciem cieszyły się papiery banków, które przez większą część sesji były gronie najmocniej drożejących walorów. Większość nie utrzymała jednak przewagi do końca sesji (Alior wyjątkiem). Popyt uaktywnił się tez na akcjach Lotosu, które zostały wsparte informacją o wzroście marzy rafineryjnej. Wśród jam mocniej przecenionych znalazły się PGE i Cyfrowy Polsat.

Optymistyczne nastroje przeważały w segmencie małych i średnich spółek. Wśród spółek notowanych na  szerokim rynku przewagę miały drożejące walory. Uwagę zwraca ponad 30-proc. zwyżka notowań Briju, które odreagowywało po tąpnięciu z początku tygodnia.