Podczas wczorajszej sesji WIG20 w końcu podjął próbę ataku na poziom 2400 pkt. W pierwszej części dnia wydawało się, że będzie to próba skuteczna. Jak się jednak później okazało na pobożnych życzeniach się skończyło. Wyjście powyżej 2400 pkt zostało wykorzystane przez inwestorów do realizacji zysków i zamiast kolejnego dnia wzrostów, WIG20 zakończył notowania na minusie. Czy to tylko chwilowa słabość, czy można sygnał mówiący o tym, że barierę 2400 pkt wcale tak łatwo nie będzie złamać?

Niestety początek dzisiejszego dnia przynosi kontynuacje ruchu spadkowego. Co więcej przecena jest dość wyraźna. WIG20 już na starcie notowań stracił 0,8 proc. i na razie nie zanosi się na to, aby miał zacząć odrabiać straty. Tym bardziej, że pod kreską jest także większość innych europejskich rynków. Niemiecki DAX tracił na początku notowań około 0,3 proc., zaś francuski CAC40 0,5 proc.

Niewielkimi zmianami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Indeksy zakończyły dzień symbolicznymi zmianami, a w centrum uwagi była ustawa o opiece medycznej przyjęta ostatecznie przez Kongres.

Czerwono było także na rynkach azjatyckich. SSE Compostie tuż przed zamknięciem notowań tracił prawie 0,9 proc. Hang Seng zniżkował 0,8 proc. Wolne mieli natomiast inwestorzy w Japonii.

Kluczowy wydarzeniem dzisiejszej sesji powinny być przede wszystkim publikacje z amerykańskiego rynku pracy. Poznamy m.in. dane o bezrobociu i zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczymy. To jednak dopiero w drugiej części dnia.