Wtorkowa sesja na GPW zaczęła się od wzrostu WIG20 o 0,3 proc. do 2380 pkt. Byki nie poszły jednak za ciosem i przez cztery kolejne godziny indeks poruszał się horyzontalnie, broniąc poniedziałkowego zamknięcia. Kupującym nie pomógł gorszy od oczekiwań odczyt indeksu instytutu ZEW (10 pkt wobec prognozy 15 pkt). Impulsów na próżno było też szukać zagranicą, gdzie wskaźniki DAX i CAC40 poruszały się w bok, tuż nad poziomem poprzedniego zamknięcia. Rynkowemu marazmowi towarzyszyła też niska aktywność inwestorów. Na półmetku sesji wartość obrotów nie przekraczała 300 mln zł.
Druga połowa wtorkowego handlu była już zdecydowanie lepsza w wykonaniu popytu. WIG20 ruszył w górę i w porywach dotarł do 2390 pkt. Źródłem poprawy nastrojów było m. in. Wysokie otwarcie sesji na Wall Street. Po godzinie handlu indeks S&P500 rósł o 0,6 proc. do 2442 pkt. W górę ruszyły też wskaźniki we Frankfurcie i w Paryżu. Ostatecznie WIG20 zakończył wtorek wzrostem o 0,4 proc. do 2387 pkt.
Warto zwrócić uwagę, że na wykresie indeksu blue chips zarysował się kanał wzrostowy, budowany od początku maja. Lokalne dołki i lokalne szczyty położone są coraz wyżej, co stanowi silny argument za kontynuacją wzrostowej tendencji. Celem w krótkim terminie pozostaje szczyt sprzed dwóch tygodni 2425 pkt, po drodze opór stanowi pułap 2400 pkt. Najbliższe wsparcie zlokalizowane jest w okolicy 2340 pkt, gdzie przebiega dolna granica wspomnianego kanału.
Mimo mieszanych nastrojów, osiem spółek z GPW zdołało wyznaczyć co najmniej roczne maksimum notowań. Mowa o firmach: Asseco South Eastern Europe, Energa, JSW, Kruszwica, LPP, PGE, Protektor i Tauron. Tyle samo emitentów wyznaczyło co najmniej roczny dołek – Adiuvo, Cube.ITG, EUCO, Ipopema, Mostostal Zabrze PC Guard, Rafamet i Setanta. Największy obrót generowały KGHM, Eurocash, PKN Orlen, Pekao i Play – łącznie 270 mln zł.