Forum Ekonomiczne

„Rzeczpospolita” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2024

Opłata reprograficzna pod lupą ekspertów

Zdaniem części panelistów przyniesie ona wzrost cen sprzętu.

Publikacja: 11.09.2022 22:01

Proponowane zasady wprowadzenia opłaty reprograficznej wywołały w Karpaczu gorącą dyskusję

Proponowane zasady wprowadzenia opłaty reprograficznej wywołały w Karpaczu gorącą dyskusję

Foto: Mariusz Szachowski, fototaxi.pl

Cyfrowy świat otworzył przed twórcami, przedsiębiorcami i konsumentami nowe możliwości korzystania z dóbr kultury i dostępu na niespotykaną dotąd skalę do wiedzy, książek, filmów czy muzyki. Z drugiej stawia pytania o ramy regulacyjne dystrybucji tych dóbr. Jak zachować równowagę przy zabezpieczeniu interesów konsumentów, ale także przedsiębiorców i twórców? Na to pytanie szukali odpowiedzi uczestnicy debaty „Kultura 2.0: twórcy, biznes, konsumenci w cyfrowej rzeczywistości”.

W grze są dziś dwie ważne regulacje: ustawa o artystach zawodowych i dyrektywa w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Uwaga panelistów skupiła się na procedowanym właśnie projekcie pierwszej z nich. Ma on szczytny cel – pomóc artystom w trudnej sytuacji i sfinansować ich emerytury. Kontrowersje budzi jednak to, skąd będą pochodzić pieniądze. W projekcie wraca opłata reprograficzna rozszerzona na urządzenia elektroniczne, takie jak telewizory, tablety, e-booki czy laptopy i być może smartfony. Ma ona sięgać 1–4 proc. ceny brutto sprzętu, przy czym w większości przypadków raczej 4 proc.

Uderzenie w polski sektor dystrybucji elektroniki

Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska, przestrzegał, że wprowadzenie ustawy i opłaty w obecnym kształcie spowoduje wzrost cen elektroniki w Polsce. Jego zdaniem marże producentów i dystrybutorów są już dziś tak niskie, że nie będą mogli wziąć dodatkowej daniny na siebie. Kanownik podał na to dowód: duże firmy tego sektora realizują zaledwie 2 proc. marży przy produkcji notebooków i tylko 0,5–0,8 proc. na dystrybucji w Polsce.

Zdaniem Tomasza Wróblewskiego, prezesa Warsaw Enterprise Institute, nie ma możliwości, by wzrosły koszty i nikt za to nie zapłacił, „nie ma takiego cudu na rynku”. Także jego zdaniem ceny w Niemczech, a nawet USA są takie jak w Polsce.

– Gdyby było inaczej, to ludzie już dawno kupowaliby za granicą – powiedział Wróblewski. – Ten projekt to myślenie życzeniowe i skończy się stratami dla budżetu. Pieniądze, zamiast trafić do budżetu w formie podatków płaconych przez polski firmy, popłyną do firm zagranicznych.

Przywołał przy tym wątpliwości Ministerstwa Finansów, które w trakcie konsultacji wskazało, że w takiej sytuacji trudno będzie wyegzekwować opłatę od podmiotów zagranicznych dystrybuujących elektronikę. Z kolei Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazało w zakładanych skutkach ustawy, że nie bierze pod uwagę efektów dla polskich firm i polskiej gospodarki.

Opłata reprograficzna rozwiązaniem na czasy analogowe, a nie cyfrowe

Dr hab. Rafał Sikorski, prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zwrócił uwagę, że opłata reprograficzna to „archaiczne rozwiązanie z lat 60.” związane z kopiowaniem utworów np. na kasetach magnetofonowych, podczas gdy dzisiaj, w dobie streamingu, kopiowanie to przeszłość. – To fundamentalny problem. Nie zostały przedstawione żadne badania, które by uzasadniały tak drastyczną podwyżkę rekompensaty za kopiowanie w sytuacji, gdy to kopiowanie praktycznie zanika – tłumaczył ekspert.

Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w KPRM Cyfryzacja przekonywał jednak, iż w momencie streamingu następuje buforowanie (kopiowanie utworu) na urządzenie użytkownika i to za to kopiowanie należy się rekompensata. Jednak dr Sikorski wyjaśnił, że unijna dyrektywa z 2001 r. przesądziła, iż buforowanie nie mieści się w pojęciu kopiowania na użytek prywatny i nie należy się za to rekompensata.

Zapłaci konsument

Monika Kosińska-Pyter, p.o. prezes Federacji Konsumentów, przypomniała skutki opłaty cukrowej. Przy słuszności działań przeciwdziałających otyłości i wielu chorobom spowodowała ona, że wzrosły ceny produktów na półkach sklepowych albo przy tej samej cenie zmniejszyła się pojemność butelek. – Dlatego nie wierzę w to, że dystrybutorzy czy sprzedawcy nie będą chcieli przerzucić wzrostu kosztów na konsumentów – powiedziała.

Podkreśliła też, że to konsumenci decydują, na co przeznaczają swoje pieniądze, a przynajmniej tak powinno być. Kupując utwór wybierają, jakiego twórcę wspierają – podobnie jest w przypadku wszystkich innych dóbr. Opłata reprograficzna spowoduje, że zostaną tego prawa pozbawieni.

– Nie wiemy, jak mają być rozdysponowywane środki, do których artystów trafią i na co. Opłata jest oderwana od celu zakupu produktu – mówiła Monika Kosińska-Pyter.

Jednocześnie przypomniała, że w czasie pandemii Federacja Konsumentów przestrzegała, iż opłata reprograficzna przyczyni się do wzrostu wykluczenia cyfrowego i tak już bardzo wysokiego w Polsce, na tle innych krajów europejskich. A teraz – jak zauważyła – pomysł wraca, kiedy mamy wysoką inflację.

Pytania o dystrybucję środków z opłaty

Według Ministerstwa Kultury, opłata ma przynieść ok. 600 mln zł rocznie. Połowa ma zasilić Fundusz Wsparcia Artystów, a druga ma być rozdysponowana między uprawnionych artystów.

Prof. Sikorski ocenił, że algorytmy, które mają pomóc w rozdzielaniu pieniędzy są oparte na przestarzałych danych. – Jest jeszcze jeden problem: te kilkaset milionów to ogromny tort, po który zgłoszą się zagraniczne organizacje twórców. Czy my naprawdę tego chcemy? – pytał retorycznie. – Intencje wsparcia twórców są słuszne, natomiast pomysł, żeby połowę rekompensaty za kopiowanie na użytek własny przeznaczać na jakiś fundusz, przez który będzie ona trafiała do twórców, idzie na zderzenie czołowe z prawem UE. W tej ustawie się nic nie broni – dodał ekspert.

Tomasz Wróblewski przypomniał, że według „New York Timesa” jesteśmy ósmym krajem na świecie, jeśli chodzi o wydatki na kulturę. – Nie rozumiem, dlaczego artyści nie mogą z tego odkładać na emerytury i musimy ich traktować jak dzieci – stwierdził.

Michał Kanownik zauważył, że podziwiamy kulturę USA i Wielkiej Brytanii. – Co łączy te kraje? Nie ma tam opłaty reprograficznej. Więc twierdzenie, że jest ona konieczna, by kultura się rozwijała, jest fałszywe. W Polsce wydajemy na kulturę 0,7 proc. PKB, średnia unijna to 0,5 proc. Nie jest więc prawdą, że wydajemy mało. Pytanie o efektywności tego wydawania – podsumował.

Partner relacji: Związek Cyfrowa Polska

Cyfrowy świat otworzył przed twórcami, przedsiębiorcami i konsumentami nowe możliwości korzystania z dóbr kultury i dostępu na niespotykaną dotąd skalę do wiedzy, książek, filmów czy muzyki. Z drugiej stawia pytania o ramy regulacyjne dystrybucji tych dóbr. Jak zachować równowagę przy zabezpieczeniu interesów konsumentów, ale także przedsiębiorców i twórców? Na to pytanie szukali odpowiedzi uczestnicy debaty „Kultura 2.0: twórcy, biznes, konsumenci w cyfrowej rzeczywistości”.

Pozostało 92% artykułu
Forum Ekonomiczne
Potrzebna platforma współpracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forum Ekonomiczne
Bezpieczeństwo młodych w sieci. Wyzwania i kierunki działań
Forum Ekonomiczne
Online safety for young people. Challenges and courses of action
Forum Ekonomiczne
Nowoczesna opieka zdrowotna musi opierać się na współpracy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Forum Ekonomiczne
Jens Jakob Gustmann, Philips: Nie ma odwrotu od cyfryzacji w opiece medycznej