Główna stopa NBP wciąż wynosi 5,75 proc. Ale ekonomiści są pewni, że kredyty jeszcze zdrożeją. – Jesteśmy w fazie zacieśniania polityki pieniężnej, ale na razie przyjęliśmy postawę wyczekującą – powiedział Marian Noga, jeden z najbardziej jastrzębich członków RPP. Dodał, że chce poczekać na pełniejsze dane o gospodarce.
Czy będzie czekać do maja czy czerwca? – Bardziej prawdopodobny jest czerwiec – przyznał Noga.
W suchym komunikacie RPP przekazała bardzo ważną informację: nie wiadomo, jak mocne będzie spowolnienie gospodarcze. „Trudno ocenić, czy obniżenie niektórych wskaźników makroekonomicznych obserwowane w marcu będzie mieć trwały charakter” – obwieściła. Najbardziej niepokoi obniżenie wzrostu produkcji przemysłowej z ponad 10 proc. w styczniu i lutym do zaledwie 0,9 proc. w marcu.
Ale większość ekonomistów twierdzi, że spowolnienie nie będzie gwałtowne. – Wszystko wskazuje na to, że w pierwszym kwartale wzrost PKB wyniósł 6 proc. – potwierdzał w środę Marian Noga.
Jednak projekcja inflacji, którą Narodowy Bank Polski opublikuje w czerwcu, może wskazać, że wzrost cen wciąż jest dużym zagrożeniem. I wtedy będzie pretekst do podwyżki stóp procentowych. Inflacja w marcu wyniosła 4,1 proc., a w wakacje, według niektórych prognoz, może zbliżyć się do 5 proc.