Trzy to bezpieczne minimum

Rozmowa z Markiem Smolarzem, dyrektorem generalnym Diners Club Polska

Publikacja: 16.09.2008 07:13

Trzy to bezpieczne minimum

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Ile kart płatniczych z segmentu premium może wchłonąć rynek?

Marek Smolarz:

Myślę, że ok. 400 tys. Z badań w innych krajach wynika, że osoby skłonne do posiadania produktów premium to w przybliżeniu 1 proc. populacji. Nie widzę powodu, by Polska miała być pod tym względem wyjątkiem. Dziś ten rynek jest zagospodarowany w niewielkim stopniu, w rękach klientów znajduje się ok. 70 tys. kart premium. Oczywiście obie te wartości są bardzo przybliżone.

Kim są osoby, które jeszcze nie korzystają z tej oferty, chociaż spełniają wszystkie kryteria?

Nawet 100 tys. osób to kadra zarządzająca średniego i wyższego szczebla w firmach, które w ogóle nie korzystają z kart. Świadomość, że karta może być narzędziem pomagającym rozsądnie wydawać pieniądze, wciąż wśród przedsiębiorców jest niewielka. Jednak trzeba też przyznać, że żaden bank nie ma naprawdę dobrej oferty dla tej grupy klientów. Druga grupa to osoby, które mają jedną kartę i używają jej głównie do wypłat z bankomatu. Ogromna popularność takich transakcji jest przedziwną właściwością całego polskiego rynku. Gdy 10 lat temu zaczynałem pracę w Diners Club Polska, firma obsługiwała 400 kart, a prawie 60 proc. obrotu stanowiły wypłaty z bankomatów. Dziś mamy ok. 30 tys. aktywnych kart, ale wciąż prawie 40 proc. wartości transakcji przypada na bankomaty. A nasz produkt jest pomyślany tak, by służył głównie do płacenia, a nie do wypłat gotówki. Warto wreszcie zabiegać o klientów, którzy mają jedną kartę kredytową. Nie namawiam do noszenia w portfelu całej talii, ale uważam, że menedżer czy właściciel firmy podróżujący po świecie dla własnego bezpieczeństwa powinien mieć ze sobą trzy karty trzech różnych systemów.

Na jaki udział w tym rynku liczy Diners Club?

Chcemy mieć przynajmniej 100 tys. aktywnych kart.

To mniejszy niż obecnie. Czy to nie zbyt skromne ambicje?

To nie skromne ambicje, tylko głęboki rozsądek. Banki będą rozwijały produkty kartowe z segmentu premium. Jestem przekonany o wartości naszego produktu, ale mam też świadomość, że małej firmie trudno konkurować z instytucjami, które mają rozbudowane sieci sprzedaży i nieporównywalne z naszym budżety reklamowe. Dlatego realną oceną naszych możliwości jest 100 tys. kart, licząc łącznie te wydane bezpośrednio przez biuro firmy i we współpracy z bankami.

Obecnie karty Diners Club mają w ofercie trzy banki: PKO BP, Kredyt Bank i BPH. Duża grupa klientów BPH dziś jest w Pekao...

Negocjujemy z tym bankiem wprowadzenie do oferty kart z naszym logo, bo klienci Pekao są znakomitą grupą docelową. Jednak to bank decyduje, jakie produkty chce oferować, a my tylko możemy przedstawiać argumenty. Widocznie dotąd nie były na tyle silne, żeby skłonić bank do wydawania karty. Jednak widzę, że teraz ta skłonność jest znacznie większa. Być może wkrótce będziemy mogli poinformować o szczęśliwym końcu tych rozmów.

Rz: Ile kart płatniczych z segmentu premium może wchłonąć rynek?

Marek Smolarz:

Pozostało 97% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli