Na koniec września w portfelach funduszy emerytalnych znajdowało się średnio 25,2 proc. (dane bez OFE Aegon i Skarbiec-Emerytura) papierów udziałowych. Ostatni raz tak mało tych papierów miały w czerwcu 2003 r. Sprawdziły się zatem prognozy Adama Kałdusa, dyrektora Biura Inwestycji w PTE Bankowy, który kilka dni temu mówił, że po spadkach na giełdzie w ostatnich dniach września udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych mógł się zmniejszyć do 25,5 proc.
Gdy nie uwzględni się danych z Polsatu, który ma bardzo wysoki udział akcji, zdecydowanie odbiegający od konkurentów, to okaże się, że przeciętnie w portfelach OFE było 24,2 proc. tych papierów. To najniższy poziom w historii.
Tak niski udział to efekt kryzysu, który rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych. Kolejne złe informacje napływające z tego kraju oraz z Europy Zachodniej powodują, że wciąż spadają ceny akcji. Tylko we wrześniu szeroki wskaźnik warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych WIG spadł o prawie 12 proc., a WIG 20 o ponad 13 proc.
Zdaniem zarządzających niepewność co do dalszego rozwoju wydarzeń na rynkach akcji może się utrzymać co najmniej do początku przyszłego roku. – Nie ma potencjału do wzrostu na giełdzie w czwartym kwartale. Ryzyko rośnie – uważa Tomasz Rak, zastępca dyrektora Biura Inwestycji w PTE Bankowy.
Jak podkreślają zarządzający, sytuacja w USA i spowolnienie gospodarcze w Europie, w tym w Polsce, nie tworzy dobrego klimatu do kupowania walorów.Ale równocześnie portfele OFE na koniec września nie wskazują, że fundusze znów sprzedawały akcje, jak było w lipcu i w sierpniu. Ich saldo inwestycji może być na nieznacznym plusie. Wartościowo największych sprzedaży w lipcu dokonał fundusz PZU Złota Jesień, a w sierpniu – ING. Oba miały zresztą ich dość dużo. Już w poprzednich miesiącach, mimo że OFE wykorzystywały spadki i kupowały papiery udziałowe, systematycznie malał ich udział w portfelach.