[b][link=http://www.rp.pl/galeria/5,242122.html]Zobacz jak Słowacy cieszyli się z nowej waluty[/link][/b]
- Wraz z wejściem do strefy euro Słowacja znalazła się w grupie najbardziej rozwiniętych krajów UE - powiedział w orędziu telewizyjnym Ivan Szramko, prezes Narodowego Banku Słowackiego.
Do 16 stycznia na Słowacji będzie można jeszcze płacić koronami (SKK). Halerze i korony w bilionie przechowywać można już tylko na pamiątkę lub do wymiany. Sklepy przyjmą tylko banknoty i to w takich nominałach, których wartość nie przekroczy 4-krotnej wartości kupowanego przedmiotu.
Za drobne artykuły spożywcze nie będzie więc można zapłacić „grubymi”. Głównie z powodu kłopotów z wydawaniem (i rozmienianiem...) reszty - w monetach euro. Właściciele niektórych sklepików otworzą je więc dopiero 17 stycznia. Resztę w koronach podczas sylwestrowej nocy wydawali kierowcy taksówek. Nie pracują niektóre stacje benzynowe, którym nie udało się przestawić terminali na euro.
Do 15 grudnia prawie 6,5 tysiąca słowackich przedsiębiorstw zostało zaopatrzonych w eurogotówkę. 1,185 miliona mini zestawów z monetami trafiło do instytucji publicznych (poczty, banki) i do drobnych przedsiębiorców.