Ta duża podwyżka cen prądu w Polsce już w 2013 roku będzie pierwszym odczuwalnym efektem unijnej polityki ochrony klimatu.
Z najnowszych analiz wykonanych przez firmy doradcze na zlecenie Ministerstwa Gospodarki wynika, że w pierwszym roku obowiązywania pakietu klimatycznego za jedną megawatogodzinę trzeba będzie zapłacić nawet 270 zł (w hurcie). Teraz na giełdzie energii kosztuje ok. 190 – 200 zł, a w dostawach na przyszły rok – ok. 203 zł.
Wzrost cen wynika z konieczności kupowania przez elektrownie uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Nasz sektor energetyczny opiera się na węglu, którego spalanie wiąże się z wydzielaniem dużych ilości CO2. Dlatego wytwarzanie prądu stanie się u nas dużo droższe.
Wzrost cen dotknie gospodarstw domowych i przemysłu. Produkcja w branżach energochłonnych stanie się znacznie droższa. Henryk Kaliś z Forum Odbiorców Energii i Gazu twierdzi, że to cena „abstrakcyjna i absolutnie nie do zaakceptowania" dla przemysłu. – Spodziewamy się, że energia zdrożeje z powodu polityki klimatycznej, ale nie tak bardzo. Gdyby jednak do tego doszło, to będziemy oczekiwali rekompensat od rządu – dodaje.
Z analiz, do których dotarła „Rz", wynika, że prognozę wzrostu cen do 270 zł można nazwać optymistyczną. Przygotowano ją przy założeniu, że Polska dostanie zgodę Komisji Europejskiej na wykorzystanie tzw. okresu przejściowego (derogację), wywalczonego przez premiera Donalda Tuska w 2008 r. Dzięki temu polskie elektrownie nie będą musiały od razu w 2013 roku kupować całej puli uprawnień do emisji dwutlenku węgla, bo część dostaną za darmo.