Polska i Czechy mogą zacieśniać współpracę

Warszawa i Praga mają potencjał zwiększenia współpracy, wymiany handlowej i wzajemnych inwestycji – wynika z wypowiedzi uczestników Forum Gospodarczego Polska – Czechy, które 8 kwietnia odbywa się w Pradze pod patronatem „Rz

Publikacja: 08.04.2013 12:30

Polska i Czechy mogą zacieśniać współpracę

Foto: Fotorzepa, Karolina Baca-Pogorzelska kbac Karolina Baca-Pogorzelska

Polska jest dla Czech trzecim partnerem handlowym, podobnie jak Czechy dla Polski. - Jest coraz więcej firm na wzajemnych rynkach,  czeskie firmy są obecne na GPW, mamy wspólne przedsięwzięcia – np. gazociągi czy autostrady – wyliczał Wojciech Kuśpik, prezes PTWP, organizatora majowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego, poprzedzanego przez wspólne fora Polski i pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej.

Karel Kysilka, radca ambasady czeskiej w Polsce powiedział, że dla Czech Polska punktem wyjścia na inne rynki na północy Europy i kraj przelotowy na Daleki Wschód. Z kolei Marek Minarczuk, I radca ambasady RP w Czechach podkreślał, że polsko czeska wymiana wzrosła w ciągu ostatnich lat o  jedną czwartą mimo kryzysu, jeszcze większy był wzrost inwestycji polskich w Czechach – o 50 proc. - Coraz lepsza polsko-czeska współpraca jest też efektem świetnych politycznych relacji obu krajów, w Polsce niebawem będzie gościł nowy czeski prezydent Miloš Zeman, do Warszawy wybiera się też z rewizytą premier Petr Nečas – wyliczał. Przyznał jednak, że w ostatnim czasie „nieco krwi psują ostatnie sprawy polityki żywieniowej" (niedawno czeskie służby weterynaryjne zakwestionowaly polską koninę).

- W 2012 r. wolumen wymiany handlowej obu krajów wynosił ok. 15 mld euro (7,4 mld euro eksport, 7,7 mld euro import, w 2011 r. było to w sumie 14,2 mld euro – red.). Warunkiem udanej współpracy jest stabilna sytuacja regionu Europy Środkowej. Próbujemy sobie odpowiedzieć dokąd zmierza Europa – wyzwaniem  jest powrót na ścieżkę zrównoważonego wzrostu – mówił Andrzej Dycha, wiceminister gospodarki. - Polska jest zdania, że wysiłki powinny się koncentrować na wzroście gospodarki i konkurencyjności, przywracaniu kredytowania gospodarki, modernizacji administracji publicznej, walce z bezrobociem i konsolidacji fiskalnej. Atutem naszego regionu jest otwartość (relacja PKB do eksportu często przekracza 60 proc.).Czechy to nasz bardzo ważny partner w Grupie Wyszehradzkiej, to służy współpracy regionu – powiedział.

Bedrich Danda, czeski wiceminister przemysłu i handlu powiedział, że Czechy spodziewają się w tym roku lekkiego spadku PKB (w 2012 r. było to minus 1,2 proc.).

- Eksport to niemal 80 proc. naszego PKB. Tempo wzrostu eksportu malało, ale mimo wszystko udało się wzrost utrzymać. Priorytetowa część eksportu została zrealizowana w UE, a udział tych państw w imporcie wyniósł 64 proc. Pozytywny rozwój gospodarki polskiej powinien nas inspirować, by tam kierować większy nasz eksport – powiedział podczas forum w Pradze przypominając, że w Polsce działa w sumie ok. 480 czeskich firm.  -Czesko-Polska Izba Handlowa w Ostravie bardzo się przyczynia do wzajemnej współpracy, rządy obu krajów mają spotkanie w maju 2013 r., oczekujemy rozmów m.in. o współpracy z krajami afrykańskimi – powiedział Danda.

Daniela Grabmullerova, dyrektor spraw europejskich w ministerstwie rozwoju regionalnego przypomniała, że oba kraje mają też podobne problemy, np. blokowisk w dużych miastach, podobieństwo widać też w statystykach. - Np. chodzi o zużycie energii czy wskaźniki kosztów na badania i rozwój względem PKB – powiedziała Grabmullerova.

- Dobrze pochodzić z Europy Środkowej, bo to jest ta część Europy, gdzie najszybciej rozwija się przedsiębiorczość, inwestycje, stosunki handlowe. Cieszymy się, że jesteśmy częścią tego procesu – powiedział Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. -  1,9 mld euro wynoszą polskie inwestycje w Czechach, to drugi rynek dla polskich przedsiębiorców. A przedsiębiorcy szukają rynków, gdzie czują się pewnie. Czeskie inwestycje w Polsce 0,3 mld euro. Oczywiście chcielibyśmy, by rosły szybciej, ale nie należy poganiać statystyk. Nasze gospodarki muszą dojść do siebie po kryzysie. Polacy i Czesi odkrywają się na nowo. Najpierw były przemiany społeczno gospodarcze, potem szykowaliśmy się do wejścia do UE, potem konsolidowaliśmy swoją pozycję w UE i przez ok. 20 lat byliśmy mniej niż należało zwróceni ku sobie w Europie Środkowej. A teraz czujemy się w zjednoczonej Europie jak u siebie w domu i szukamy nowych rozwiązań. Oczywiście w wielu dziedzinach jesteśmy konkurentami, bo każdy kraj znalazł jakąś swoją niszę, ale istnieje bardzo dużo możliwości współdziałania. Przez światowych analityków traktowani jesteśmy przecież jako jeden region – i od tego jak razem jesteśmy postrzegani zależy, czy tych zagranicznych inwestycji u nas będzie więcej lub mniej – tłumaczył. Petr Ocko, szef Czech Invest zapewnił, że perspektywy wzajemnej współpracy na kolejne lata są pozytywne. Polskie inwestycje w Europie Środkowo-Wschodniej stanowią 7,5 proc. naszych inwestycji w świecie.

Największą polską inwestycją a Czechach jak dotychczas jest Unipetrol kupiony przez Orlen (ponad 60 proc. akcji za 1,6 mld zł) w 2004 r., lider dostaw paliw u naszych południowych sąsiadów.

- Orlen od początku starał się osiągnąć w Czechach efekt synergii. Całkowita kwota dodatkowych dochodów z tego to 138 mln euro. W Czechach zapłaciliśmy już 3 mld euro podatków – przypomniał Marek Świtajewski, wiceprezes Unipetrolu.

Z kolei Robert Kwiatkowski wiceprezes BondSpot podkreślił, że także sektor małego i średniego biznesu czeskiego dostrzegł możliwości wchodzenia na GPW w Warszawie.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli