Komisja Europejska wysłała do rządów Irlandii, Luksemburga oraz Holandii prośby o złożenie wyjaśnień dotyczących funkcjonowania ich systemów podatkowych, a w szczególności ujawnienia szczegółów umów podatkowych zawartych z szeregiem dużych koncernów (m.in. Apple i Starbucks) – donosi „Financial Times". Składane przez KE prośby o wyjaśnienia nie muszą oznaczać, że Bruksela podejmie działania zmierzające do zmiany polityki podatkowej tych państw, ale wskazują, że UE przystępuje do kolejnego etapu walki z rajami podatkowymi.
Jeżeli wyjaśnienia złożone przez rządy w Dublinie, Hadze i Luksemburgu okażą się niewystarczające, KE może rozpocząć przeciwko nim oficjalne dochodzenie. Ulgi podatkowe przyznawane wybranym koncernom mogłyby wówczas zostać uznane za nielegalną pomoc publiczną, a spółki z nich korzystające zmuszone do zwrotu pieniędzy zaoszczędzonych na specjalnych umowach podatkowych.
Luksemburg, Irlandia i Holandia już od dłuższego czasu muszą się zmagać z kierowanymi pod ich adresem oskarżeniami, że państwa te pozwalają wielkim koncernom na uchylanie się od płacenia podatków w innych krajach.
Specjalna komisja Senatu USA wskazała kilka miesięcy temu Irlandię jako państwo, które pomaga koncernowi Apple w podatkowych machinacjach. Raport senackiej komisji wskazał, że Apple, dzięki porozumieniu z irlandzkim fiskusem, płaci CIT wynoszący zaledwie 2 proc., gdy „podstawowa" stawka tego podatku wynosi na Zielonej Wyspie 12,5 proc. Apple transferuje przez swoje irlandzkie spółki córki swoje zyski wypracowane w innych krajach. Senat USA zarzucił koncernowi, że w ten sposób uniknął w 2012 r. zapłaty amerykańskiemu fiskusowi 9 mld dol. Rząd w Dublinie zaprzecza jednak, by zawarł specjalną umowę podatkową z Apple.
Starbucks, czyli inna spółka, której dotyczą zapytania wysłane przez KE, musiała natomiast w zeszłym roku stawić czoła krytyce brytyjskiego parlamentu, gdy okazało się, że przez 14 lat zapłaciła w Wielkiej Brytanii jedynie 8,6 mln funtów podatku. Okazało się, że Starbucks skutecznie uciekał przed brytyjskim fiskusem, korzystając ze spółki zarejestrowanej w Holandii. Starbucks przepisał na tę firmę swoją własność intelektualną. Holenderska spółka wystawiała następnie brytyjskiemu oddziałowi Starbucksa słone rachunki za korzystanie z tej własności, co sprawiało, że brytyjski Starbucks nie wykazywał zysków przed fiskusem).