Oznacza to dla sportowca, ale także dla Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), z którym skoczek będzie musiał się pieniędzmi podzielić, możliwość zdobycia wyższych kontraktów reklamowych i sponsoringowych. I to niezależnie od tego, czy po pierwszym złocie olimpijskim zdobędzie w ten weekend kolejny medal.
Eksperci są przekonani, że wykorzystanie wizerunku Kamila Stocha będzie dobrą inwestycją marketingową. Po sukcesie sportowym gwałtownie rośnie wartość ekspozycji logotypów sponsorów na stroju zawodnika. Zainteresowanie kibiców, a co za tym idzie mediów spowoduje, że Stoch po powrocie z igrzysk będzie się pewnie pojawiał wszędzie – od telewizji śniadaniowej począwszy na wieczornym show Wojewódzkiego skończywszy. Już sam ten program jest w stanie zapewnić sponsorom, którzy wynegocjują możliwość umieszczenia swego logo na „cywilnym" stroju, 1–2 mln zł tzw. wartości mediowej. Taka jest wartość reklamy na ubraniu sportowca, który przez 15–20 minut w wysoko oglądanym paśmie telewizyjnym rozmawia z dziennikarzem.
Eksperci szacują, że dodatkowa roczna wartość ekspozycji marek sponsorów obecnych na stroju Kamila Stocha może wynieść nawet 20 mln zł. Oczywiście pieniędzmi skoczek będzie musiał się podzielić z PZN. W myśl obowiązujących zasad sportowiec może dysponować wyłącznie powierzchnią reklamową na kasku albo czapce.
W ocenie Leszka Kurnickiego, szefa marketingu PKN Orlen, dla potencjalnego sponsora najkorzystniej byłoby mieć złotego olimpijskiego medalistę na wyłączność. Jednak Kamil jest już związany kilkoma umowami sponsorskim, które mogą mu ograniczać możliwości wchodzenia we współpracę z nowymi markami. – Z pewnością zainteresowanie nowych firm zdobywcą złotego medalu olimpijskiego będzie duże i przy dobrym zarządzaniu swoim wizerunkiem Kamil nie powinien mieć problemów z pozyskaniem jeszcze w tym roku nowych kontraktów na kwotę 0,5–1 mln zł – zaznacza Kurnicki.
Jednym ze sponsorów Związku, a co za tym idzie także naszego złotego skoczka jest Lotos. – Umowa gwarantuje nam umieszczenie logo na rękawach stroju sportowców oraz stójce golfa – wyjaśnia Marcin Zachowicz, rzecznik Lotosu. – Nie możemy jednak wykorzystywać wizerunku Kamila w naszych działaniach marketingowych w trakcie trwania olimpiady – dodaje.