O rosyjskiej odpowiedzi na nowe zachodnie sankcje opowiedział dziś podczas forum gospodarczego w Samarze Andriej Biełousow pomocnik prezydenta Rosji. Kreml chce m.in. zakazać importu samochodów z koncernów europejskich i amerykańskich: - Mamy cały szereg towarów poza żywnościowych, gdzie nasi europejscy partnerzy bardziej zalezą od Rosji aniżeli Rosja od nich. Tak jest np. w branży motoryzacyjnej, szczególnie, jeżeli chodzi o sprowadzane do nas auta używane z Europy. Co się tyczy niektórych towarów przemysłu lekkiego, to także możemy je sami produkować, np. niektórych rodzajów odzieży - cytuje agencja Nowosti. Jednocześnie Biełousow zapewnił, że nie będzie konieczności wprowadzani kolejnego embarga. „Liczę, że zdrowy rozsądek zwycięży i nie będziemy zmuszeni wprowadzić te zakazy".
Nowe unijne sankcje wejdą w życie 12 września i obejmą (według mediów) Rosneft, Gazprom neft i Transneft. Dostaną one zakaz zaciągania średnio i długoterminowych kredytów; nie będą mogły kupować urządzeń i technologii wydobywczych; sankcje obejmą też firmy branży zbrojeniowej.
Rosyjskie embargo na unijną żywność kosztowało już Rosję wzrost cen w niektórych regionach o 20-30 proc., przypomina agencja Prime. Według analityków Promswiazbanku szczyt podwyżek jeszcze przed Rosjanami. Na koniec roku inflacja sięgnie 9 proc..Nowe embargo tylko by ją zwiększyło, z czego Krem zdaje sobie dobrze sprawę.