Gminy mają szukać miliardów na sprzątanie po państwowych zakładach

Przez zmianę ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych kilka miast zostanie zobowiązanych do usunięcia zanieczyszczeń, za które nie były nawet odpowiedzialne.

Publikacja: 26.05.2023 07:16

Tereny po dawnym Zachemie w Bydgoszczy

Tereny po dawnym Zachemie w Bydgoszczy

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Według projektu Bydgoszcz, Jaworzno, Tarnowskie Góry, Zgierz i Tomaszów Mazowiecki mają usunąć zanieczyszczenia z terenów nieistniejących już państwowych zakładów przemysłowych znajdujących się w ich granicach. Resort klimatu i środowiska uważa, że część zanieczyszczeń powstało przed i w trakcie drugiej wojny światowej, a część w okresie PRL.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ocenia, że wiele odpadów tkwi w ziemi. Dawne Zakłady Chemiczne „Zachem” w Bydgoszczy, które w latach 1948–2014 produkowały także materiały wybuchowe, były państwowe, a skutki ich działań mają obciążyć samorząd, bo według projektu ustawy to wójt, burmistrz albo prezydent miasta mają znaleźć środki na poprawę stanu środowiska na tych terenach i przeprowadzić działania naprawcze.

Projekt mówi też o wstępie na prywatne nieruchomości w celu wykonania badań stanu środowiska, wywłaszczenia i czasowego zajęcia nieruchomości, co także budzi obawy bydgoskich urzędników. Na obszarach zamkniętych, m.in. na terenie dawnego „Zachemu”, zarządzającym terenem nie będzie prezydent, ale Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Prezydent Bruski podkreśla, że rządowy projekt nie gwarantuje pieniędzy, a mówi się, że w Bydgoszczy potrzeba 2–4 mld zł. Jednym ze źródeł finansowania mają być środki z Krajowego Planu Odbudowy, wciąż niedostępne dla Polski. KPO obejmuje tereny bydgoskiego „Zachemu”, Zakładów Chemicznych „Organika-Azot” w Jaworznie, Zakładów Chemicznych „Tarnowskie Góry” oraz Zakładów Przemysłu Barwników „Boruta” w Zgierzu, a inwestycje na terenie Zakładów Włókien Chemicznych „Wistom” w Tomaszowie Mazowieckim nie są dziś nawet objęte KPO, bo zbyt późno je zgłoszono. Uwzględnia je obecnie procedowana rewizja KPO.

Źródłami finansowania mają być też inne fundusze europejskie, fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, a specustawa zakłada też możliwość finansowania ze środków własnych gminy i z innych środków pozyskanych przez samorząd. Ministerstwo uważa, że zapis ten nie wyklucza możliwości pozyskania środków z budżetu państwa, a działania podejmowane ze środków własnych gminy mają wyłącznie charakter dobrowolny i stanowią możliwość, a nie obowiązek.

Na etapie przygotowania KPO w 2020 r. samorządy szacowały koszty poprawy stanu środowiska. Zgodnie z odpowiedziami Jaworzno potrzebuje ok. 194,7 mln zł, Tarnowskie Góry – ok. 100–120 mln zł, Bydgoszcz dla składowiska „Zielona” – od ok. 750 mln zł do ok. 2 mld 580 mln zł, a do tego trzeba doliczyć koszt badań i poprawy stanu środowiska na całym WTZ, które są według Bydgoszczy trudne do oszacowania. Zgierz nie ma dokumentacji.

W 2022 r. Tomaszów Mazowiecki przekazał, że na poprawę stanu środowiska na lagunach osadowych potrzebuje od 5,23 mln zł do 175 mln zł (w zależności od wariantu). Nie zostały oszacowane koszty składowiska odpadów, ponieważ wymagają oceny stanu środowiska, co zakłada projekt ustawy.

Jeśli samorządy nie wywiążą się z nałożonych na nie obowiązków wynikających z projektowanej ustawy, zapłacą karę w wysokości 10 tys. zł na rok. Wydział komunikacji podkreśla jednak, że wyłącznie dostępność środków finansowych na ten cel rodzi obowiązek podjęcia działań przez samorząd, a nie wlicza się do tego środków własnych gminy.

Projekt ustawy nie określa, do kiedy tereny poprzemysłowe mają zostać oczyszczone.

Etap legislacyjny: przed I czytaniem w komisji

Według projektu Bydgoszcz, Jaworzno, Tarnowskie Góry, Zgierz i Tomaszów Mazowiecki mają usunąć zanieczyszczenia z terenów nieistniejących już państwowych zakładów przemysłowych znajdujących się w ich granicach. Resort klimatu i środowiska uważa, że część zanieczyszczeń powstało przed i w trakcie drugiej wojny światowej, a część w okresie PRL.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ocenia, że wiele odpadów tkwi w ziemi. Dawne Zakłady Chemiczne „Zachem” w Bydgoszczy, które w latach 1948–2014 produkowały także materiały wybuchowe, były państwowe, a skutki ich działań mają obciążyć samorząd, bo według projektu ustawy to wójt, burmistrz albo prezydent miasta mają znaleźć środki na poprawę stanu środowiska na tych terenach i przeprowadzić działania naprawcze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego