Prezydencka ustawa frankowa: korzystna dla klientów i banków

- Ustawa którą dziś wnosimy daje realne korzyści dla wszystkich kredytobiorców i nie powoduje krachu na rynkach. Wzięliśmy pod uwagę ryzyka związane m.in. z Brexitem i kłopotami włoskich banków - poinformował Maciej Łopiński minister w Kancelarii Prezydenta podczas prezentacji założeń projektu ustawy frankowej.

Aktualizacja: 02.08.2016 12:34 Publikacja: 02.08.2016 11:48

Prezydencka ustawa frankowa: korzystna dla klientów i banków

Foto: Bloomberg

Potwierdziły się wczorajsze informacje "Rzeczpospolitej" w sprawie projektu ustawy prezydenckiej.

- Projekt ustawy frankowej dotyczy najmniej kontrowersyjnego rozwiązania czyli zwrotu spreadów, ale na tym nie kończymy. Dajemy bankom jeszcze rok by miały czas by doprowadzić do przewalutowania kredytów - poinformował Maciej Łopiński. Jednocześnie oprócz ustawy mają być wprowadzone specjalne bodźce nadzorcze. Mają one zachęcić banki do negocjowania z klientami warunków przewalutowania kredytów.

Dodał że zostanie zwołany KSF w tej sprawie by wypracować działania nadzorcze zachęcające banki do przewalutowania.

Ustawowy zwrot spreadów będzie dotyczył kredytów udzielonych i denominowanych nie tylko we frankach, ale także w innych walutach obcych. Jednocześnie ustawowy zwrot będzie dotyczył kredytów zawartych od 1 lipca 2000 do 26 sierpnia 2011, kiedy weszła w życie ustawa antyspreadowa pozwalająca na spłatę bezpośrednio w danej walucie.

Projekt zakłada wprowadzenie limitu kwotowego w wysokości 350 tys. zł, co oznacza, że zwrot spreadów będzie dotyczył maksymalnie takiej kwoty kapitału kredytu.

Spread do zwrotu będzie liczony jako odchylenie powyżej 0,5 proc. od średniego kursu NBP. Zakładając, że wszyscy uprawnieni złożyliby wnioski o zwrot spreadów koszt dla banków wyniósłby od 3,6 do 4 mld zł.

Prezes NBP zapowiedział, że planowane są działania, których celem będzie zmniejszenie portfela kredytów walutowych, ale poprzez działania nadzorcze, a nie ustawowe.

- Są przesłanki by podjąć działania dotyczące kredytów walutowych ale z zachowaniem stabilności systemu. Dlatego zaapelowałem do prezydenta, żeby biorąc pod uwagę warunki rynkowe odstąpił w swoim projekcie od przewalutowania przymusowego. Jednak uważamy że przewalutowanie powinno w pewnej perspektywie nastąpić w sposób stopniowy, ale nie jednorazowy - powiedział Adam Glapinski prezes NBP.

Jak wyjaśnił chodzi o wypracowanie instrumentów nadzorczych które spowodują ze bankom nie będzie się opłacało utrzymywać kredytów walutowych. Proces będzie rozłożony w czasie jednak nie zbyt długo. Zajmie się tym Komitet Stabilności Finansowej. Prezes NBP dodał ze ustawowa ingerencja polegająca na przymusowej przewalutowaniu narażałaby państwo na ryzyka procesów sądowych.

Dlatego zdaniem prezesa NBP lepsze w tej sytuacji są wymogi nadzorcze polegające na zwiększeniu wymogów ostrożnościowych wobec kredytów walutowych m.in. poprzez zwiększenie wag ryzyka co powodowałoby konieczność zwiększenia kapitału. Byłyby one kalibrowane indywidualnie w ramach oceny BION przez KNF. Banki mogłyby indywidualnie negocjować z klientami warunki przewalutowania. W pierwszej kolejności restrukturyzacja powinna dotyczyć klientów w najgorszej sytuacji finansowej. Możliwe byłoby też oddanie mieszkania za klucze.

Adam Glapinski dodał, że liczy na to że instrumenty nadzorcze powinny spowodować zmniejszenie portfela walutowego o kilkadziesiąt procent w horyzoncie roku. Z kolei Maciej Łopinski zastrzegł, że jeżeli nie będzie takiego efektu w grę wchodzi powrót do koncepcji ustawowego przewalutowania.

Potwierdziły się więc informacje „Rzeczpospolitej" W dzisiejszym wydaniu napisaliśmy, że nowy projekt ustawy frankowej jest już gotowy i zostanie zaprezentowany we wtorek rano. Jego kluczowym elementem jest zwrot spreadów, co oznacza znacznie niższy koszt ustawy wobec jej pierwotnej wersji, gdzie koszt dla sektora oszacowano na 70 mld zł. Podawaliśmy też, że, decyzja o ograniczeniu skali działania ustawy frankowej wynika z obaw o pogarszającą się sytuację instytucji finansowych Europy. Kancelaria Prezydenta wzięła pod uwagę m.in. skutki Brexitu i groźbę kryzysu na włoskim rynku bankowym. W tych okolicznościach osłabianie polskich banków byłoby niebezpieczne. Przypomnijmy, że pierwsza wersja prezydenckiego projektu, przedstawiona w połowie stycznia zakładała m.in. przewalutowanie po tzw. kursie sprawiedliwy, zwrot spreadów i możliwość oddania mieszkania w zamian za anulowanie zadłużenia. Została oceniona zarówno przez Komisję Nadzoru Finansowego jak i NBP ( jeszcze pod kierownictwem Marka Belki) jako groźną dla całego systemu finansowego, ponieważ jej koszty przy kursie franka około 4 zł oszacowano na około 70 mld zł.

Bankowcy oraz audytorzy ostrzegali, że kosztów przewalutowania nie dałoby się rozłożyć w czasie, gdyż nie pozwalają na to międzynarodowe standardy rachunkowości. W wyliczeniach KNF koszt zwrotu z tytułu spreadów dla wszystkich banków sięgnąłby 15,2 mld zł ( razem z odsetkami ustawowymi), przy czym 12,1 mld zł dotyczyłoby kredytów aktualnie znajdujących się w bilansie banku. Po krytyce projektu ze względu na zbyt wysokie koszty rozpoczęto prace nad drugą wersją, m.in. z udziałem specjalnie powołanego zespołu ekspertów. Od prac nad ustawą frankową wyraźnie odcinał się rząd. Jednoznacznie informując, że gospodarzem tego tematu jest płac prezydencki.

Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF

Po zmianach wprowadzonych w 2015 r. ustawą o nadzorze makroostrożnościowym i zmianie ustawy Prawo bankowe, kompetencje do zmiany wag ryzyka dla kredytów hipotecznych znalazły się w gestii Ministra Finansów, który może je zmieniać rozporządzaniem w zakresie dozwolonym unijną regulacją CRR. Obecnie w Polsce obowiązuje 100-procentowa waga ryzyka przy unijnej podstawowej stawce 35 proc.

W 2015 r. KNF nałożyła na 14 banków posiadających portfele walutowe dodatkowy wymóg kapitałowy w wysokości około 10,5 mld złotych na pokrycie ryzyka, w części w której wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu jest niższa niż wartość kredytu. Ustalając wymóg KNF kierowała się wytycznymi europejskiego nadzoru odnoszącymi się do procedury nakładania na banki dodatkowych wymogów kapitałowych w tzw. drugim filarze. Od 2011 r. polski nadzór jest częścią sieci jednolitego europejskiego nadzoru bankowego EBA.

W opinii Ministerstwa Finansów projekt ustawy frankowej zaprezentowany przez Prezydenta jest rozwiązaniem dojrzałym i przemyślanym. Należy podkreślić, że stanowi swoisty kompromis wychodzący z jednej strony naprzeciw oczekiwaniom kredytobiorców będących w trudnej sytuacji w związku z zadłużeniem w walucie obcej, a z drugiej strony nie destabilizujący sytuacji w krajowym sektorze bankowym. Wydaje się, że ta konkretna propozycja może okazać się przełomowa w dyskusji nad rozwiązaniem tzw. problemu frankowego.

Potwierdziły się wczorajsze informacje "Rzeczpospolitej" w sprawie projektu ustawy prezydenckiej.

- Projekt ustawy frankowej dotyczy najmniej kontrowersyjnego rozwiązania czyli zwrotu spreadów, ale na tym nie kończymy. Dajemy bankom jeszcze rok by miały czas by doprowadzić do przewalutowania kredytów - poinformował Maciej Łopiński. Jednocześnie oprócz ustawy mają być wprowadzone specjalne bodźce nadzorcze. Mają one zachęcić banki do negocjowania z klientami warunków przewalutowania kredytów.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?