Rostowski nie zmienił jednak stanowiska – nie zamierza się godzić na likwidację podatku. Jego zdaniem Polakom można za to z pełną odpowiedzialnością obiecać wprowadzenie podatku liniowego w 2010, a najdalej w 2011 roku. Przy czym ciągle jeszcze nie wiadomo, jaka będzie jego stawka. – Nie będzie to więcej niż 18 proc. – obiecał minister w rozmowie z „Rz”. – Ale jego ostateczny poziom zależy od przeprowadzanych właśnie analiz. Dodał, że w późniejszych latach stawka podatku liniowego mogłaby być obniżana.

4,1 mld zł wyniosły wpływy do budżetu z podatku Belki w ubiegłym roku

– Nie możemy likwidować podatku Belki w części dotyczącej sprzedaży akcji i papierów wartościowych, bo wówczas bogaci inwestorzy, którzy swoje główne dochody czerpią z giełdy, nie płaciliby w ogóle podatków – mówił wcześniej Rostowski.

Wpływy z podatku Belki w tej części planowane na 2008 r. (wpłata za rok poprzedni) mają wynieść 1,9 mld zł, a dochody państwa z podatku pobieranego od zysków odsetkowych – 2,2 mld zł.

Kto w tej sytuacji ustąpi? Wydaje się, że Klub PO. – Jeśli ktoś mnie zapyta, czy ważniejszy jest podatek liniowy, uproszczenia w CIT dla przedsiębiorstw czy podatek Belki, to wybiorę zmiany w pierwszych dwóch dziedzinach – powiedział „Rz” Jakub Szulc, poseł PO. Jego zdaniem istotniejsze od likwidacji podatku Belki jest rozwiązanie problemu podwójnego opodatkowania zysków kapitałowych. – Płacimy podatek od dywidend i podatek Belki. Trzeba zmienić te przepisy – stwierdził poseł.