W porównaniu z poprzednimi kwartałami 2007 roku wzrost gospodarczy Polski nieznacznie osłabł, jednak zdaniem wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej fundamenty polskiej gospodarki nadal są silne.
– Analiza danych wskazuje na dwa istotne trendy: spowolnienie tempa wzrostu konsumpcji, prawdopodobnie za sprawą wzrostu cen, oraz utrzymanie wysokiej dynamiki inwestycji, pomimo rosnących cen dóbr inwestycyjnych – skomentowała wiceminister.
Zajdel-Kurowska dodała też, że dane te, po uwzględnieniu zmian sezonowych, wskazują na przyspieszenie wzrostu w ujęciu kwartał do kwartału (do 2 proc. z 1,5 proc. średnio w okresie I – III kwartał 2007 r.) oraz rok do roku (6,7 proc. z ok. 6,5 proc.). W ujęciu nominalnym PKB wyniósł 329 mld zł.
Z danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że wzrost inwestycji wyniósł 17,8 proc. – ekonomiści szacowali go na poziomie 14 – 18,6 proc., popyt krajowy zaś – 6,5 proc. przy prognozach z przedziału 4,5 – 8,7 proc. Z kolei spożycie indywidualne spadło z 5,2 proc. w III kwartale do 4,7 w ostatnim.
Zdaniem Piotra Kalisza, głównego ekonomisty Citi Handlowego, tak słaby wynik konsumpcji może budzić niepokój, ponieważ w ostatnich miesiącach była to główna siła napędowa polskiej gospodarki. – Gdyby był to sygnał, że Polacy mniej kupują, to należałoby się poważnie martwić o utrzymanie dynamiki wzrostu gospodarczego powyżej 5 proc. – stwierdził ekonomista. – Tym bardziej że na eksport nie ma co liczyć, bo złoty cały czas jest silny, a słabnący popyt zewnętrzny nie sprzyja zwiększaniu sprzedaży za granicę.