Nie udały się trzy rzeczy. Nie udało się doprowadzić do konsolidacji energetyki. Winę za to ponosi branża, która stawiała potężny opór, choć moim zdaniem nasze wysiłki były też spóźnione. Inna sprawa, że zakładaliśmy, iż mamy przed sobą cztery lata. Po drugie, nie udało się, choć bardzo się starałam, zmienić układu instytucjonalnego, odpowiadającego w Polsce za proces budowy dróg. Przeforsowałam w Radzie Ministrów zmianę tego stanu rzeczy w ustawie wprowadzającej ustawę o finansach publicznych, ale ten projekt nie miał nawet pierwszego czytania. Nie udało się też stosownie szybko przekonać Unii Europejskiej, że koncepcja bezpieczeństwa energetycznego nie jest wyrazem naszego narodowego egoizmu. UE potrzebowała na to ponad rok.
Mamy wrażenie, że ustawa o finansach publicznych, o którą pani tak walczyła, została stępiona z uwagi na obecność Samoobrony w koalicji. Nie zdecydowaliście się na likwidację agencji.
Nie mogłam przeforsować koncepcji ich likwidacji, ponieważ one się wszystkie bardzo sprytnie ustawiły jako agencje płatnicze, czyli wypłacające unijne pieniądze. Aparat urzędniczy twierdzi, że statusu agencji płatniczej praktycznie ruszyć się nie da. W projekcie zaproponowaliśmy potężne zmiany instytucjonalne w kilku kluczowych dziedzinach aktywności państwa – w ochronie środowiska, budowie dróg, rentach i emeryturach rolniczych, finansowym wspieraniu budownictwa mieszkaniowego. To budziło sprzeciw zainteresowanych resortów i urzędników. W mniejszym stopniu Samoobrony. Natomiast koalicja z Samoobroną i z LPR sprawiła, że praktycznie milczałam na temat osiągnięć rządu w sferze gospodarczo-finansowej. Zwyczajnie się obawiałam, że rozdysponują wszelkie nadwyżki.
Co też się stało.
Nie dopuściłam do tego. Wszystkie dodatkowe pieniądze skierowałam na obniżkę podatków i składek. W 2008 r. w kieszeniach podatników pozostanie prawie 31 mld złotych ze zmniejszonych podatków i składek. Skoro wszyscy dostrzegają potrzebę reformy polskich finansów, czy pani zdaniem jest szansa, aby ten projekt trafił jednak pod obrady Sejmu?Sądzę, że szansy nie ma. Moje projekty zostały skrytykowane jako nieistotne, kosmetyczne, nie na temat i bez większego znaczenia. To było przygotowanie do decyzji, by się nimi nie zajmować.