Reklama

Więcej na telekomunikację

Ministerstwa przygotowują przetargi telekomunikacyjne warte prawie 300 mln zł. Niemal 80 proc. tej kwoty przypada na dwa resorty

Publikacja: 12.12.2007 00:32

Więcej na telekomunikację

Foto: Rzeczpospolita

Według zebranych przez „Rz” danych w przygotowaniu albo w trakcie realizacji są przetargi na usługi telekomunikacyjne dla administracji publicznej o wartości 288 mln zł. Wysoka kwota wynika z rosnących wydatków na usługi transmisji danych na potrzeby nowych systemów.

– To ciekawy, ale bardzo trudny segment, rynku – mówią operatorzy. Im więcej wart przetarg, tym trudniej go przeprowadzić. Aż 77 proc. wartości zamówień przypada na dwa projekty: dla Ministerstwa Finansów (143 mln zł) i Ministerstwa Sprawiedliwości (ok. 80 mln zł). Resorty od dwóch lat nie mogą złożyć zlecenia, ponieważ przetargi giną w sporach i odwołaniach do Urzędu Zamówień Publicznych. Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się podzielić jeden przetarg na ponad 20 mniejszych. Liczy, że dzięki temu odwołania nie położą całego procesu budowy sieci dla resortu.

– Niestety, decydenci w instytucjach publicznych najbardziej myślą o tym, żeby wynik przetargu był bezpieczny dla ich pozycji. Boją się zdecydowanych kroków. No i najwygodniej wybrać im ofertę Telekomunikacji Polskiej, bo ją wszyscy znają, więc jest najbezpieczniej – ubolewa przedstawiciel jednego z telekomów.

– Zaczynają się tam pojawiać pieniądze z Unii Europejskiej, np. 16 mln euro w naszym regionie na budowę społeczeństwa informacyjnego, ale jednostki publiczne nie bardzo wiedzą, co z tym robić. Kompetencje i umiejętność podejmowania decyzji pozostawia wiele do życzenia, a już zupełnie paraliżują kontrakty zasady prowadzenia zamówień publicznych. Nam udało się zawrzeć porozumienie z Politechniką Śląską, ale nie obowiązywał tam tryb przetargowy – mówi Wojciech Apel, wiceprezes Śląskich Sieci Światłowodowych. Według niego lepiej poświęcić czas na szukanie zleceń od przedsiębiorstw. Dla mniejszych firm, takich jak ŚSS, wyspecjalizowanych w dzierżawie włókien światłowodowych, poszukiwanie klientów biznesowych jest jednak prostsze niż realizacja zleceń administracji. Właśnie dlatego posiadająca największą sieć w Polsce Telekomunikacja Polska realizuje większość kontraktów w administracji – bezpośrednio lub jako podwykonawca dzierżawiący łącza telekomunikacyjne konkurentom. Poza nią w sektorze publicznym dobrze radzi sobie Exatel, Netia czy Crowley Data Poland.

- Trzeba być przygotowanym na szybkie realizowanie zlecenia po długiej procedurze przetargowej. Nie można również popełniać szkolnych błędów w dokumentacji przetargowej. Wówczas nawet dobrą ofertę zleceniodawca będzie musiał z przyczyn formalnych odrzucić – mówi Dariusz Terlecki z Crowleya.

Reklama
Reklama

Administracja publiczna to dla operatorów atrakcyjny sektor. Jest nieco zapóźniony pod względem teleinformatycznym, więc unowocześnienie systemów wiąże się ze sporymi inwestycjami. Na szczęście dysponuje na ten cel środkami publicznymi, w tym funduszami unijnymi. To sektor wzrostowy, chociaż byłbym daleki od uznania go za bardziej intratny w porównaniu z klientami komercyjnymi. Duże firmy mają nie mniejsze potrzeby niż duże jednostki administracji publicznej. Przykładem może być jeden z ostatnich przetargów na usługi telekomunikacyjne dla grupy Getin, którego wartość sięgnęła kilku milionów złotych. Niewiele mniej niż w przypadku największych realizowanych teraz zleceń dla jednostek budżetowych. O największych kontraktach komercyjnych nawet nie musimy wiedzieć, ponieważ firmy nie mają obowiązku o nich informować. Co prawda standardem jest przeprowadzanie przetargów, ale one nie paraliżują zamawiających tak jak ustawa o zamówieniach publicznych.

Według zebranych przez „Rz” danych w przygotowaniu albo w trakcie realizacji są przetargi na usługi telekomunikacyjne dla administracji publicznej o wartości 288 mln zł. Wysoka kwota wynika z rosnących wydatków na usługi transmisji danych na potrzeby nowych systemów.

– To ciekawy, ale bardzo trudny segment, rynku – mówią operatorzy. Im więcej wart przetarg, tym trudniej go przeprowadzić. Aż 77 proc. wartości zamówień przypada na dwa projekty: dla Ministerstwa Finansów (143 mln zł) i Ministerstwa Sprawiedliwości (ok. 80 mln zł). Resorty od dwóch lat nie mogą złożyć zlecenia, ponieważ przetargi giną w sporach i odwołaniach do Urzędu Zamówień Publicznych. Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się podzielić jeden przetarg na ponad 20 mniejszych. Liczy, że dzięki temu odwołania nie położą całego procesu budowy sieci dla resortu.

Reklama
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Reklama
Reklama