W reakcji na tę decyzję rynek tylko nieznacznie skorygował wcześniejsze wyceny. Złoty zyskał po ok. 0,3 proc. w relacji do dolara i euro, natomiast ceny obligacji zanotowały kosmetyczny spadek notowań. Późnym popołudniem dolar kosztował 2,44 zł, a euro 3,6120 zł.
Reakcja była więc jak najbardziej prawidłowa. Jastrzębi w swej wymowie komunikat RPP, który pojawił się po godz. 16, również niczego nie zmienił: ani na rynku złotego, ani na rynku obligacji. Rada ponownie ostrzegła przed inflacją w związku z narastająca presją płacową.
Warto zwrócić uwagę, że wyczekiwanie na decyzję Fed skutecznie powstrzymało inwestorów od handlu. Wystarczy powiedzieć, że seria danych makroekonomicznych z USA właściwie nie spowodowała jakichś istotnych zmian, choć informacje mogły wywołać skrajne relacje na rynku. Z jednej strony mieliśmy bowiem bardzo dobre dane dotyczące zatrudnienia, a z drugiej – o połowę niższy niż prognozowano wzrost gospodarczy w IV kwartale i wyższą inflację. Mimo to wahania na eurodolarze nie przekraczały wczoraj 0,4 proc., gdy średnia z tego roku wynosi prawie 1 proc.