– Jeśli otrzymam deklaracje gotowości wsparcia podatku liniowego ze strony lewicy, PiS czy pana prezydenta, to w miesiąc będziemy gotowi z ustawą wprowadzającą podatek liniowy – zadeklarował premier Donald Tusk na konferencji po posiedzeniu rządu. Jego stawka miałaby wynosić 17 proc.

– Nazwaliśmy go rodzinnym podatkiem liniowym – powiedział Tusk. – Dla PSL jest do przyjęcia.

– Jeśli w tym podatku będzie kwota wolna na odpowiednio wysokim poziomie, jeśli jest ulga rodzinna, to – czy podatek nazwiemy liniowym, czy pierwiastkowym – to będzie on spełniał charakter prospołeczny. Wtedy można o tym dyskutować – powiedział po wtorkowym spotkania klubu PO wicepremier Waldemar Pawlak.

Wcześniej zarówno minister finansów, jak i premier deklarowali, że wprowadzenie podatku liniowego może nastąpić najwcześniej w 2011 r. Jednak szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zdradził, że jest zwolennikiem rezygnacji z dwóch stawek przyjętych przez rząd PiS na poziomie 18 i 32 proc., a wprowadzeniem w ich miejsce od przyszłego roku podatku liniowego. – W tej chwili uzyskanie zgody opozycji pewnie równa się zeru, ale wszystko zależy od sposobu argumentacji i prowadzonych negocjacji – wyjaśnił „Rz” poseł PO Jakub Szulc.