– Jestem zaskoczony, wydaje mi się, że reakcja rynku jest przesadzona – mówi Piotr Żółtowski z Banku BPH. W poniedziałek i wtorek oprocentowanie obligacji skarbowych gwałtownie wzrosło. Rentowność dwuletnich papierów w ciągu dwóch dni podskoczyła o niemal 0,2 pkt proc., do poziomu 6,45 proc. – najwyższego od grudnia 2004 r. – Na rynku płynność jest bardzo niska. Inwestorzy, którzy kupują obligacje, żądają wysokiej stopy zwrotu – podkreśla Paweł Radwański z BGŻ.
Taka sytuacja na rynku, na którym handlują inwestorzy instytucjonalni, może się przełożyć na atrakcyjne oprocentowanie papierów skarbowych oferowanych osobom prywatnym. Zyskowność dwuletnich walorów sprzedawanych w maju wynosi 5,7 proc., czyli tyle co w kwietniu i o 0,2 pkt proc. więcej niż w marcu. Jeżeli w najbliższych dniach sytuacja na rynku papierów dłużnych się nie zmieni, to możliwe, że oprocentowanie obligacji detalicznych, które będą sprzedawane w czerwcu, zostanie minimalnie podniesione.
Rosnące oprocentowanie obligacji jest o tyle dziwne, że wielu ekonomistów oczekuje, iż wkrótce Rada Polityki Pieniężnej zakończy serię podwyżek stóp procentowych. Prawdopodobnie w maju lub czerwcu może dojść do ostatniego ruchu i wtedy główna stopa NBP sięgnie 6 proc. Przy takim scenariuszu obecne oprocentowanie papierów skarbowych byłoby bardzo atrakcyjne i popyt na nie powinien rosnąć. – Gdyby RPP miała jeszcze tylko raz podnieść stopy, to oprocentowanie obligacji jest w stosunku do tego scenariusza o wiele za wysokie – mówi Żółtowski. – Możliwe jednak, że wśród inwestorów panuje niepewność, czy rzeczywiście będzie to ostatnia podwyżka. Wiele zagranicznych banków przewiduje, iż może jeszcze dojść do dwóch lub nawet trzech podwyżek.
Bardziej pesymistyczne scenariusze rysują m.in. Merrill Lynch, który oczekuje jeszcze trzech podwyżek kosztów kredytu w tym roku i dwóch w przyszłym, czy JP Morgan, który spodziewa się dwóch podwyżek stóp w tym roku. Kto ma rację? Odpowiedź na to pytanie nie przyjdzie szybko.
Ale zła sytuacja na rynku obligacji (choć dobra dla tych, którzy obecnie poszukują korzystnej lokaty oszczędności) może mieć też inne źródła. Dziś resort finansów przeprowadzi bardzo dużą aukcję obligacji i wielu inwestorów mogło wstrzymywać się z zakupami. Swoją rolę odgrywa też kryzys finansowy w Europie Zachodniej i USA, który sprawił, że inwestorzy ostrożniej podchodzą do kupowania papierów dłużnych. W sytuacji niepewności, jaka obecnie panuje w Polsce, brakuje kupujących. – Handel jest niewielki – mówi Paweł Radwański.