Reklama

OFE na celowniku posłów

Posłowie chcą obniżenia pobieranych przez nie opłat. Mają też pomysły na cięcie kosztów związanych z pozyskiwaniem przez fundusze nowych klientów

Aktualizacja: 29.05.2008 07:42 Publikacja: 29.05.2008 03:17

OFE na celowniku posłów

Foto: Rzeczpospolita

Do marszałka Sejmu trafiły dwa projekty zmian w ustawie o funduszach emerytalnych. Jeden autorstwa posłów Lewicy, a drugi Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

Projekt Lewicy koncentruje się na obniżeniu z 7 do 3,5 proc. opłaty pobieranej od składek wpłacanych do OFE już od 2009 r. Zgodnie z obecnym prawem do tej wysokości mają spaść po 2010 roku. PiS oprócz tego proponuje jeszcze obcięcie o jedną trzecią opłaty za zarządzanie (dziś wynosi ona 0,045 proc. miesięcznie, gdy aktywa nie przekroczą 8 mld zł).

– Chcemy też zakazać konsolidacji OFE, ale umożliwić łączenie pracowniczym towarzystwom emerytalnym – mówi Wiesław Janczyk, poseł PiS.

Zdaniem przedstawicieli OFE to populistyczne pomysły, które spowodują jedynie pogorszenie jakości obsługi klientów.

Anna Bańkowska, posłanka Lewicy, nie wyklucza, że w trakcie rozpatrywania projektu zmian w ustawie pojawi się pomysł zmian w akwizycji i reklamie OFE. – To ogromne wydatki, pokrywane z pieniędzy osób ubezpieczonych – mówi Anna Bańkowska.

Reklama
Reklama

W ubiegłym roku koszty akwizycji były o ponad 20 proc. wyższe niż rok wcześniej. Najwięcej na dystrybucję wydają podmioty niebiorące udziału w losowaniu osób, które na czas nie zapisały się do funduszu, przeprowadzanym w ZUS. Dotyczy to największych, jak CU, ING i PZU. Obok nich spore wydatki ponoszą ci, którzy chcą znacząco zwiększyć udział w rynku, a nie udało się im przejąć jakiegoś konkurenta lub obawiali się, że nie otrzymają na fuzję zgody. Takim przykładem jest choćby Axa.

Bogusław Grabowski, prezes Skarbiec Asset Management Holding, a wcześniej szef jednego z towarzystw emerytalnych, od dawna promuje pomysł, by dystrybucja do OFE była wyłącznie internetowa. A specjalnym portalem mógłby administrować ZUS. Klient nie byłby wówczas narażony na dezinfomację, zaś koszty znacząco spadną.

Pomysł zmian w sposobie akwizycji źle oceniają przedstawiciele funduszy emerytalnych.

– Żeby istniała konkurencja między OFE, musi istnieć bezpośrednia akwizycja – uważa Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU.

Krzysztof Lutostański, prezes Bankowy PTE, podkreśla, że obecnie już większość funduszy oferuje możliwość zapisania się do nich za pośrednictwem strony internetowej. – Poza tym sieć akwizycji nie tylko pozyskuje klientów, ale też zajmuje się obsługą tych, którzy już są w funduszu – mówi Lutostański.

Z kolei Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE, uważa, że należy umożliwić akwizytorom OFE sprzedawanie różnych usług oferowanych przez grupę kapitałową. – Taka synergia w grupie oznacza niższe koszty, bo obsługa klienta jest tańsza. Spadłyby wówczas koszty związane z akwizycją, a w konsekwencji opłaty dla klientów – uważa Chłopek.

Reklama
Reklama

Zdaniem Krzysztofa Lutostańskiego nie można oderwać akwizycji do OFE od całego pośrednictwa finansowego w Polsce, które nie jest satysfakcjonującej jakości. Wszyscy przedstawiciele PTE są zgodni, że należy podnosić jakość akwizycji, by klient otrzymywał jak najbardziej rzetelną informację. A dzisiejsze patologie powinny zostać wyeliminowane. Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej, mówi, że resort nie rozważa zmian w sposobie akwizycji.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama