Przyszłoroczny deficyt państwa ma wynieść 18,2 mld zł. Dochody w porównaniu z planem na ten rok wzrosną o ok. 9 proc., wydatki o ok. 6,3 proc., uwzględniając napływ pieniędzy z Unii. Na informację o planowanym deficycie umocnił się złoty – w ciągu dnia aż o 0,6 proc.
Ministerstwo Finansów przygotowało założenia do budżetu na 2009 rok. Dziś zajmie się nimi rząd. Wskaźniki w większości są identyczne jak te przekazane w marcu Komisji Europejskiej w planie konwergencji. Gospodarka ma rosnąć w tempie 5 proc. PKB, a inflacja sięgnąć 2,9 proc.
– To są dane, jakie przygotowaliśmy na dzisiejsze posiedzenie rządu – poinformowała wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Ale wstępny poziom dochodów może jeszcze zostać zweryfikowany, wszystko zależy od tego, jak kształtować się będzie w ciągu najbliższych miesięcy poziom inflacji.
Wiceminister wyjaśniła, że jeśli w sierpniu, kiedy ministerstwo będzie kończyło prace nad budżetem, okaże się, że prognozy dotyczące poziomu inflacji są wyższe, także planowane dochody mogą wzrosnąć.
Zdaniem prof. Andrzeja Wernika z Akademii Finansów po dwóch miesiącach od momentu przekazania aktualizacji danych z programu konwergencji, ministerstwo nie miało innego wyjścia, niż powtórzyć te same założenia. – Moim zdaniem jednak są zbyt optymistyczne – stwierdził ekonomista. – Szacuję, że wzrost gospodarczy w 2009 r. będzie się wahał pomiędzy 3,5-4,5 proc. PKB, natomiast inflacja może podskoczyć nawet do 4 proc. Wszystko zależy od tego, czy uda się zatrzymać wzrost cen ropy i jak ostatecznie wyglądać będą tegoroczne zbiory.