Biznes chce wsparcia

Powstanie specjalny telefon dla firm, które straciły na opcjach. Zdaniem wicepremiera Waldemara Pawlaka część umów podpisano z nadużyciem prawa

Publikacja: 06.12.2008 03:45

Biznes chce wsparcia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Organizacje przedsiębiorców skupione w Kongresie Przedsiębiorczości miały w piątek ocenić antykryzysowe zamierzenia rządu. Najgoręcej zrobiło się jednak wówczas, gdy rozmowa zeszła na temat opcji walutowych.

Przedsiębiorcy wezwali nadzór finansowy do przeanalizowania umów zawieranych w ostatnich miesiącach m.in. przez eksporterów chcących zabezpieczyć się przed wzmocnieniem złotego. Jego gwałtowne osłabienie spowodowało, że wiele firm znalazło się na krawędzi bankructwa. Teraz szuka sposobu, by odstąpić od swych zobowiązań i utrzymać się na powierzchni.

Sojusznika w tych staraniach przedsiębiorcy znaleźli w piątek w wicepremierze Waldemarze Pawlaku. Szef resortu gospodarki zapowiedział uruchomienie w nim [b]telefonu dla firm[/b], które uznają, iż podpisały niekorzystne umowy opcyjne, bo takie świadomie zaproponowały im banki.

Wicepremier przyznał, że zna przypadki, kiedy banki oferowały członkom zarządów firm prowizję za podpisanie umów opcyjnych. Według niego „struktury opcyjne” są problemem: – To może być bardzo niebezpieczne dla gospodarki. Nie dlatego, że firmy mają problem, tylko dlatego, że zostały złapane w taką pułapkę i zostaną zwyczajnie okradzione.

Telefon w ministerstwie i prawnicy mają pomóc firmom sprawdzić, czy w konkretnych przypadkach można skorzystać z kodeksu cywilnego i przepisów o niesymetryczności umów.

Na winę banków wskazywali też przedsiębiorcy. – Nadzór przeoczył kwestie związane z systemem opcyjnym – uznał Zbigniew Jakubas. Według niego, podpisując umowy, członkowie zarządów spółek przekraczali upoważnienia. Banki o tym wiedziały, ale nie reagowały. – Z tego powodu możemy mieć nawet kilka tysięcy bankructw firm w najbliższym czasie – mówił Jakubas.

Na temat antykryzysowych zamierzeń rządu przedsiębiorcy wypowiadali się bez szczególnego entuzjazmu. Zapewnili, że niedzielnemu wystąpieniu Donalda Tuska przysłuchiwali się z „uwagą i aprobatą”. – Mamy jednak wrażenie, jakby rząd uznał, iż w ogóle już nie trzeba zmieniać otoczenia biznesowego, bo jest ono już przejrzyste i nieskomplikowane – mówił Andrzej Malinowski, szef Konfederacji Pracodawców Polskich.

Przypomniał, że niezmienną bolączką przedsiębiorców jest nadmierna biurokracja, nieprzejrzysty system kontroli oraz zagmatwane przepisy podatkowe. Organizacje mają nadzieję, że rząd wróci do koncepcji wsparcia rodzin w uzyskaniu kredytów mieszkaniowych. Chcą też uelastycznienia prawa pracy, zmian w systemie pomocy ludziom bezrobotnym i udrożnienia systemu bankowego. – Wysokie koszty kredytów utrudniają dalsze inwestycje – tłumaczył Jakubas. Zdaniem przedsiębiorców niezbędna jest nie tylko rządowa pomoc w pobudzeniu rynku, ale także jak najszybsze przyjęcie wspólnej waluty: – Spadki i zwyżki złotego są jak gra w bingo. Prowadzenie biznesu jest prawie nieprzewidywalne – dodał.

Organizacje przedsiębiorców skupione w Kongresie Przedsiębiorczości miały w piątek ocenić antykryzysowe zamierzenia rządu. Najgoręcej zrobiło się jednak wówczas, gdy rozmowa zeszła na temat opcji walutowych.

Przedsiębiorcy wezwali nadzór finansowy do przeanalizowania umów zawieranych w ostatnich miesiącach m.in. przez eksporterów chcących zabezpieczyć się przed wzmocnieniem złotego. Jego gwałtowne osłabienie spowodowało, że wiele firm znalazło się na krawędzi bankructwa. Teraz szuka sposobu, by odstąpić od swych zobowiązań i utrzymać się na powierzchni.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli