Inflacja, czyli kolejny zakręt na drodze do euro

Od ponad pół roku ceny rosną za szybko. Rządowe plany szybkiego wejścia do ERM2 to wyzwanie dla RPP

Publikacja: 21.07.2009 07:46

Kryterium inflacyjnego nie spełniamy od ośmiu miesięcy. I nie będziemy przez kilkanaście następnych.

Kryterium inflacyjnego nie spełniamy od ośmiu miesięcy. I nie będziemy przez kilkanaście następnych.

Foto: Rzeczpospolita

Minister finansów Jacek Rostowski w ostatnich dniach powrócił do pomysłu wejścia do ERM2 w tym roku, co mogłoby oznaczać, że Polska mogłaby się znaleźć w strefie euro w 2013 roku.

Ale od ośmiu miesięcy Polska nie spełnia jednego z kryteriów wejścia do euro – inflacyjnego. W Europie, szczególnie w strefie euro, inflacja zamieniła się w deflację, a u nas trzyma się wyraźnie powyżej 3 proc.

Zdaniem ekonomistów Polska nie będzie spełniać tego kryterium przez przynajmniej rok, choć całkiem niedawno pełnomocnik rządu ds. euro Ludwik Kotecki zapewniał, że stanie się tak na początku 2010 r.

I choć analitycy oczekują spadku inflacji już na początku 2010 r., to jednak do spełnienia kryterium potrzeba niskiej inflacji przez cały rok. – W drugiej połowie roku może wytworzyć się szansa na spełnienie kryterium, bo wtedy inflacja może spaść do poniżej 2 proc. – mówi Piotr Kalisz z banku Citi Handlowy. Najniższą wartość, jaką może przyjąć kryterium, jest bowiem 1,5 proc. – do wyliczania wymaganego wskaźnika nie bierze się pod uwagę krajów z deflacją.

Przed tygodniem Dariusz Filar z Rady Polityki Pieniężnej w wywiadzie dla „Rz” powiedział, że kryterium tempa wzrostu cen możemy spełnić dopiero w 2011 r. – To, czy zaczniemy spełniać kryterium w marcu 2010 r. czy w grudniu, nie ma większego znaczenia. Ważne, byśmy je spełniali w okresie naszej oceny przez organy europejskie, czyli pewnie w okresie 2012 – 2013 – mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

Jego zdaniem kluczowe jest to, by RPP była w korzystnej sytuacji, by sprowadzić inflację do wymaganej wartości. – Jest ryzyko, że obecna rada, powstrzymując się z obniżkami, postawi nową radę (powołaną na początku 2010 r.) z niską inflacją i pełzającym wzrostem gospodarczym. A obniżki stóp procentowych w 2010 r. zadziałają na gospodarkę w 2012 r. Mamy więc ryzyko, że inflacja może w okresie oceny wzrosnąć. Być może obecna RPP powinna bardziej agresywnie obniżać stopy – mówi ekonomista PKO BP. Innego zdania jest Marcin Mrowiec z Pekao SA. – Problem z inflacją może narastać, głównie z powodu cen paliw i żywności – mówi Mrowiec. Już na koniec roku ceny mogą rosnąć w tempie powyżej 4 proc.

Jakub Borowski z Invest Banku dodaje, że RPP poradzi sobie z inflacją, ale jest kwestia kosztów tego działania. – Stopy zawsze można podnieść i w końcu inflację zbić. Ale problem kryterium inflacyjnego wydaje się o wiele prostszy do rozwiązania niż kryteria dotyczące finansów publicznych – mówi Borowski.

Minister finansów Jacek Rostowski w ostatnich dniach powrócił do pomysłu wejścia do ERM2 w tym roku, co mogłoby oznaczać, że Polska mogłaby się znaleźć w strefie euro w 2013 roku.

Ale od ośmiu miesięcy Polska nie spełnia jednego z kryteriów wejścia do euro – inflacyjnego. W Europie, szczególnie w strefie euro, inflacja zamieniła się w deflację, a u nas trzyma się wyraźnie powyżej 3 proc.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje