- Budowanie kalendarza wejścia do strefy euro nie jest dla mnie dzisiaj priorytetem. Na razie musimy obserwować, co się dzieje na południu Europy i chronić Polskę przed skutkami greckiego kryzysu, a do tematu euro wrócimy - te słowa wypowiedziane przez premiera Donalda Tuska 6 maja stały się pretekstem do zapytania przedsiębiorców o to, jaka jest ich opinia na ten temat.

Tym bardziej, że niespełna tydzień później minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że strefa euro jest obecnie jak dom, który wymaga pewnego remontu. - Za kilka lat, kiedy strefa euro zostanie odnowiona, wprowadzimy się tam - oznajmił szef resortu finansów. Okazało się, że remont wcale polskich przedsiębiorców nie odstrasza i mimo wszystko woleli by uczestniczyć w nim od środka, a nie biernie przyglądać się z zewnątrz. Tylko 33 proc. ankietowanych uznało, że decyzja rządu o odłożeniu przyjęcia euro jest niesłuszna. Pozostałe 7 proc. nie miało na ten temat zdania.

- Zdziwiłbym się, gdyby przedsiębiorcy zareagowali inaczej - wyjaśnił Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale. - Oni najbardziej odczuwają zmienność waluty. Są okresy, kiedy zyskują, są okresy, kiedy tracą, ale planowanie przepływów pieniężnych w dłuższym okresie przy takich wahaniach kursowych jest niemożliwa. Ekonomista podkreśla, że kłopoty strefy euro to kwestia najbliższych tygodni, może miesięcy. Remont, o którym mówi minister finansów musi zostać przeprowadzony bardzo szybko, bo inaczej euro znajdzie się w tarapatach.

- Takiego samego remontu wymagają też nasze finanse publiczne - dodaje Janecki. - Gdy Grecja zacznie podnosić się z zapaści, euro się umocni, oczy inwestorów zwrócą się na Polskę, wówczas siedmioprocentowy deficyt może stać się powodem ich niechęci do naszych obligacji. Ekonomista uważa, że już dziś rząd powinien wkroczyć na ścieżkę obniżania deficytu, bo nie ma żadnych argumentów, które mogłyby tłumaczyć brak jego działań. Tymczasem Komisja Europejska ciągle jeszcze prognozuje wzrost deficytu finansów publicznych z 7,1 proc. PKB w 2009 roku do 7,3 proc. PKB w tym roku.